Polak zmarnował karnego. Wtedy podszedł do niego Mbappe

Getty Images / Catherine Steenkeste / Na zdjęciu: Przemysław Frankowski i Kylian Mbappe
Getty Images / Catherine Steenkeste / Na zdjęciu: Przemysław Frankowski i Kylian Mbappe

Na początku stycznia Przemysław Frankowski nie wykorzystał rzutu karnego w meczu przeciwko Paris Saint-Germain. Podczas ostatniego zgrupowania kadry pomocnik RC Lens w rozmowie z Canal+ Sport wyznał, że wówczas zwrócił się do niego Kylian Mbappe.

W ostatnim czasie reprezentacja Polski wywalczyła awans na Euro 2024. A to wszystko za sprawą udanego występu w barażach, gdzie Biało-Czerwoni ograli najpierw Estonię (5:1), a następnie Walię po serii rzutów karnych.

Nasi piłkarze nie pomylili się ani razu, a końcowy triumf dała interwencja Wojciecha Szczęsnego. Wśród zawodników, którzy wykorzystali "jedenastki" był Przemysław Frankowski. To jeden z głównych wykonawców rzutów karnych w jego francuskim RC Lens, któremu przydarzyła się jednak wpadka w meczu z Paris Saint-Germain.

Podczas ostatniego zgrupowania Frankowski udzielił wywiadu Canal+ Sport i poruszono w nim temat rzutów karnych. Ten przyznał wówczas, że w klubie wyznaczony jest jako drugi. W starciu ze wspomnianym PSG doskonale przeczytał go Gianluigi Donnarumma.

ZOBACZ WIDEO: Michał Probierz zdradza, co pomyślał po obronionym przez Szczęsnego karnym

- Strzelałeś często w środek bramki. Chyba Gigi Donnarumma też o tym wiedział, prawda?" - zapytał dziennikarz Krzysztof Marciniak.

- Wiedział... Później w trakcie meczu podszedł do mnie Kylian (Mbappe - przyp. red.) i powiedział, że wiedzieli, że strzelam karnego w środek. Ja mówię mu, że wiem, że źle przeanalizowałem. Tak naprawdę też źle trochę trafiłem w piłkę - wyznał Frankowski

Polski pomocnik ma czego żałować, bowiem wówczas PSG zwyciężyło 2:0. Obecnie Lens zajmuje 6. miejsce we francuskiej Ligue 1 i walczy o europejskie puchary. Jednak w piątek (29 marca) klub ten przegrał ważny mecz z OSC Lille (1:2).

Przeczytaj także:
Transfer Korony Kielce wzbudził kontrowersje. Dyrektor sportowy zabrał głos
Wszyscy komentują wywiad Rybusa. "Kłamca. Zdrajca"

Komentarze (0)