Jerzy Brzęczek już przygotowywał się do prowadzenia Biało-Czerwonych podczas Euro 2020 (ze względu na pandemię COVID-19 przesunięto je na rok 2021), ale ostatecznie na turniej z naszą kadrą pojechał Paulo Sousa.
Zbigniew Boniek, który pełnił wtedy funkcję prezesa PZPN, długo nie komentował decyzji. W końcu jednak zabrał głos w mediach społecznościowych.
"Ciężki dzień. Zwalnianie porządnych ludzi nie jest żadną przyjemnością. Powodzenia Trenerze. Czasami trzeba podejmować trudne decyzje, sorry, najważniejsza jest polska piłka" - napisał na Twitterze (aktualnie platforma X) trzy dni po tym, jak zwolnił Brzęczka.
ZOBACZ WIDEO: Szczęsny bohaterem w serii rzutów karnych. "Wybronił ten mecz"
Teraz - ponad trzy lata później - Boniek wrócił do tamtych dni. O wszystkim opowiedział w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem na kanale YT serwisu Meczyki.pl. Słowa 68-letniego "Zibiego" mogą nieco szokować...
- Uważam, że nasza reprezentacja powinna mieć polskich trenerów. Byłem zmuszony, żeby zrobić pewną zmianę. Albo mi się wydawało, że musiałem być zmuszony. Były sprawy, o których nie chcę mówić - powiedział.
- Brzęczek wykonał swoją robotę. A po jego odejściu przez półtora roku nic nie graliśmy. Jesteśmy narodem, który ma krótką pamięć - dodał. - Sytuacja, która się później wytworzyła, spowodowała, że musiałem szukać za granicą.
Bilans Jerzego Brzęczka w pracy z kadrą to 12 zwycięstw przy pięciu remisach oraz siedmiu porażkach. Drużyna strzeliła 36 goli, a straciła 20. Wywalczył z drużyną awans na Euro 2020, ale na tą imprezę - przez wspomnianą pandemię COVID-19 - ostatecznie nie pojechał w roli selekcjonera.
Zobacz także:
Wszyscy komentują wywiad Rybusa. "Kłamca. Zdrajca"
Zjawiskowa bramka reprezentanta Polski. "Gdybym powiedział, że strzelałem, tobym skłamał"