Kolejny odcinek walki o życie Korony. "Nie możemy bać się meczu ze Stalą Mielec"

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Kamil Kuzera
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Kamil Kuzera

Korona Kielce zaczęła 2024 rok od zwycięstwa z ŁKS-em Łódź, ale w kolejnych siedmiu meczach zdobyła tylko trzy punkty, ugrzęzła w strefie spadkowej, a ponadto odpadła z Pucharu Polski. - Musimy to dźwignąć - mówi trener Kamil Kuzera.

Żarty się skończyły. Dziś nikomu w Kielcach nie jest do śmiechu, bo na osiem kolejek przed końcem sezonu Korona jest w strefie spadkowej i szanse na utrzymanie są coraz mniejsze.

- Nikt nam nie wymyślił tej sytuacji, nikt nas tam nie zepchnął. Sami sobie ją stworzyliśmy i to my dziś musimy poradzić sobie z presją, z nerwami. Musimy to dźwignąć. Nie przyjmuję żadnego tłumaczenia. Zdaję sobie sprawę z tego, jak to wygląda. Zdajemy sobie sprawę, że ten zespół ma umiejętności, żeby być wyżej w tabeli - mówił trener Kamil Kuzera na konferencji prasowej.

O poprawę sytuacji w najbliższej kolejce będzie jednak bardzo trudno. Co prawda do Kielc przyjeżdża Stal Mielec, ale jest fakty są takie, że jest to najlepiej punktujący zespół w lidze w 2024 roku.

Jeśli spojrzeć w tabelę za rundę wiosenną, to obie drużyny dzieli przepaść. Stal jest pierwsza, natomiast Korona trzecia, tyle że od końca. Mniej punktów zdobyły jedynie Piast Gliwice i Puszcza Niepołomice.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie gra już w piłkę, ale dalej jest o nim głośno

- Jesteśmy w diametralnie różnych momentach, natomiast my dziś nie rozmawiamy o żadnej presji. Musimy wychodzić na boisko i robić swoje, z tego jesteśmy rozliczani. Nie możemy bać się meczu ze Stalą Mielec. Jesteśmy w sytuacji, w którą sami się zepchnęliśmy i trzeba sobie z nią poradzić. Wiemy, że musimy wygrywać, tu musi się palić, muszą być igrzyska na tej arenie. Może nie jest to mecz o wszystko, ale jest bardzo ważny. Musimy zrobić wszystko, żeby każdy centymetr boiska należał do nas - komentował trener Kuzera.

Być może w sobotnim spotkaniu zobaczymy na boisku nowego zawodnika Fredrika Krogstada, który dołączył do zespołu we wtorek.

- Jeżeli wszystkie procedury związane z uprawnieniem go zostaną dopięte, to powinien znaleźć się w kadrze. Zdajemy sobie sprawę, że trochę nie grał, ale po dwóch treningach widać, że nie jest to chłopak z przypadku. Coś tam potrafi. Ma ciekawą przeszłość, umie zagrać prostopadłe podanie, zakończyć akcję strzałem. Musi walczyć, żeby dostać jakiekolwiek minuty, bo teraz nie jest moment na eksperymenty - wyjaśnił szkoleniowiec Korony.

Początek meczu Korona Kielce - Stal Mielec w sobotę o godz. 15.

CZYTAJ TAKŻE:
Ambitne plany nowego właściciela Arki Gdynia: Ekstraklasa i nowa baza treningowa
Poważne zmiany w Zagłębiu Sosnowiec. Chackiewicz zwolniony, nowy trener na ratunek

Komentarze (0)