Weźmy dwie najnowsze plotki "z brzegu". Zdaniem portalu calciomercato.com Juventus już ustalił kwotę, za jaką byłby skłonny sprzedać Arkadiusza Milika. To 4,2 miliona euro.
Ten sam portal podaje też, że klub z Turynu wytypował następcę Wojciecha Szczęsnego. Miałby nim zostać Duńczyk Filip Jorgensen z Villarreal.
Reprezentanci Polski mogliby więc opuścić "Starą Damę" latem, choć z różnych powodów.
Jeśli chodzi o Szczęsnego, to włoskie media "wytykały" mu wysoką pensję (według nieoficjalnych informacji to 6,5 mln euro netto rocznie), która miałaby być dużym ciężarem dla giganta z Turynu.
Z kolei o odejściu Milika mówi się ze względu na to, że Polak nie zawsze wygrywa batalię o występy w pierwszym składzie. Czasem dokuczają mu też kontuzje.
Jaka pensja, taki poziom
Natłok (fake)newsów sprawił, że postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie. Jak więc tak naprawdę wygląda sytuacja reprezentantów Polski z Turynu? Prawdą jest, że Wojciech Szczęsny ma bardzo wysoką pensję w Juventusie, ale można też powiedzieć, że jaka pensja, taki poziom.
Już choćby z tego sezonu Szczęsny mógłby mieć kompilację parad, jakiej niektórzy bramkarze nie uzbieraliby przez całą karierę. I fakt, ekonomia to jeden z powodów, dla których w przypadku Szczęsnego według naszej wiedzy nie dojdzie latem do zmiany pracodawcy.
Wojtek po sezonie klubu nie zmieni
Mówiąc, a raczej pisząc wprost: bramkarzowi reprezentacji Polski trudno byłoby uzyskać gdzie indziej pensję, jaką ma w Juventusie. To jednak niejedyny powód. Szczęsny bardzo dobrze się czuje w Juve i niczego tak naprawdę nie musi zmieniać. To wszystko sprawia, że, jak słyszymy w dobrze poinformowanych źródłach, polski bramkarz po sezonie klubu nie zmieni. A jego kontrakt obowiązuje do lata 2025.
ZOBACZ WIDEO: Co dalej ze Szczęsnym? "Lewy" szczerze o jego końcu kariery
A co z Milikiem? Jego dorobek w obecnym sezonie Serie A to 26 meczów, 3 gole i asysta (6 razy w podstawowym składzie, 20 razy z ławki). W Pucharze Włoch to 2 występy i 3 trafienia. Jak podaje portal transfermarkt, Polak rozegrał 26 proc. minut możliwego czasu gry. Trochę czasu zabrało mu leczenie kontuzji, zdarzyła mu się też czerwona kartka.
To powoduje, że spekulacje o jego możliwym odejściu latem są poniekąd naturalne. I nazw klubów łączonych z Milikiem będzie zapewne w najbliższych miesiącach coraz więcej. Jakie jest jednak prawdopodobieństwo, że wychowanek Rozwoju Katowice latem zmieni klub? Z naszych informacji wynika, że znikome. Z tego co słyszymy w kuluarach, strzelec 17 goli dla reprezentacji Polski niemal na pewno zostanie w Turynie na nowy sezon.
Milik jest szczęśliwy w Turynie
Pewnie nie wynika to z czasu gry czy liczby bramek, ale jak słyszymy, Milik jest w Turynie szczęśliwy. Dobrze się tam zaaklimatyzował, świetnie zna język włoski i po prostu nie będzie zabiegał o odejście (za wszelką cenę). Jego kontrakt obowiązuje do lata 2026 roku.
Oczywiście, na rynku transferowym zdarzają się różne zwroty akcji, ale na dziś wszystko wskazuje na to, że zarówno Szczęsny, jak i Milik rozpoczną nowe rozgrywki w tym samym klubie.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty