Wyniki Resovii Rzeszów w Fortuna I lidze są rozczarowujące. Seria meczów bez zwycięstwa sprawiła, że zespół ze stolicy Podkarpacia znalazł się w strefie spadkowej. Po 27 spotkaniach ma na swoim koncie tylko 25 punktów. Do znajdującej się pozycję wyżej Polonii Warszawa rzeszowianie tracą już 4 "oczka". Dlatego spadek na II-ligowy poziom rozgrywek jest coraz bardziej realny.
Piłkarze prowadzeni przez trenera Rafała Ulatowskiego przegrali trzy mecze z rzędu - z Górnikiem Łęczna (2:3), Polonią Warszawa (0:1) oraz Stalą Rzeszów (0:2). Co więcej, w tym roku "Pasy" wygrały tylko dwa z dziewięciu spotkań. Zespół zeka na zwycięstwo od 16 marca, a to frustruje kibiców.
Rzeszowscy kibole mają dość kiepskiej gry drużyny i postanowili "zmotywować" piłkarzy przed sobotnim wyjazdem na mecz z GKS-em Tychy. Serwis podkarpackielive.pl udostępnił w serwisie X zdjęcie transparentu, jaki pojawił się na stadionie Resovii Rzeszów.
ZOBACZ WIDEO: Minorowe nastroje w Barcelonie. Jaka pozycja Xaviego? Raport przed El Clasico!
"Przegracie = wp*****l macie. Resovia to my, a nie k***a wy - pajacyki" - napisano na banerze, jaki zawisł na płocie rzeszowskiego stadionu. Klub nie skomentował sytuacji. W piątek w mediach społecznościowych poinformował jedynie o odbyciu ostatniego treningu przed wyjazdem do Tychów.
Krytycznie na zachowanie kiboli zareagowali jednak internauci i użytkownicy serwisu X. Jeden z nich zwrócił uwagę na to, że sympatycy Resovii powinni liczniej pojawiać się na meczach, bo frekwencja na stadionie nie powala na kolana. "Na pewno pomoże w utrzymaniu. Piłkarze teraz czują wsparcie kibiców" - ironicznie skomentował kolejny z internautów.
"Ktoś stwierdził że wyzywanie piłkarzy od pajaców kiedy walczą o utrzymanie to dobry pomysł. Nie mogę w to uwierzyć" - dodał następny.
Mecz GKS-u Tychy z Resovią Rzeszów rozpocznie się w sobotę o godz. 15.00. Faworytem są gospodarze, którzy walczą o prawo gry w fazie play-off Fortuna 1 Ligi.
Czytaj także:
- Goncalo Feio nie myśli o wyścigu żółwi. "Nie mamy nic do stracenia"
- Były reprezentant Polski nie wytrzymał nerwowo. Ostro