To wydawało się niemożliwe. W ostatnią sobotę Wojciech Szczęsny podczas spotkania derbowego z Torino FC ucierpiał podczas walki o piłkę z Adamem Masiną. Z nosa polskiego momentalnie pociekła krew, ale dzięki szybkiej interwencji lekarzy zdołał dokończyć mecz. Następnie Szczęsny przeszedł operację.
Zakładano, że Szczęsny będzie musiał odpocząć od piłki nożnej, a później grać w specjalnej masce. Tymczasem bramkarz Juventusu FC bardzo szybko wznowił treningi. W czwartek "Stara Dama" w mediach społecznościowych opublikowała film z uśmiechniętym 34-latkiem.
- Chcieliście mnie pokazać w masce? Nigdy! Tylko Zorro nosi maskę - wypalił nagle do kamery w drodze na boisko. Słowa dotrzymał.
ZOBACZ WIDEO: Minorowe nastroje w Barcelonie. Jaka pozycja Xaviego? Raport przed El Clasico!
W czwartek Juventus FC wybrał się na wyjazdowe spotkanie z Cagliari Calcio. Polak już na rozgrzewce pojawił się bez maski, czym wywołał szereg komentarzy wśród kibiców. Wszakże finały Euro 2024 za pasem, a ewentualne pogłębienie urazu może sprawić, że Szczęsnego zabraknie na najważniejszym turnieju reprezentacyjnym tego sezonu.
"Szczęsny nie potrzebuje maski. Już jest superbohaterem" - napisał włoski serwis ilBiancoNero. Jeden z kibiców stwierdził z kolei, że gdy Szczęsny informował o graniu bez maski, potraktował to jako "kolejny suchy żart" Polaka. "Jestem temu przeciwny temu. Trzeba go było zmusić do założenia maski. Niepotrzebnie podejmuje ryzyko, przecież dopiero co był operowany" - dodał.
Na nosie Szczęsnego podczas meczu z Cagliari Calcio pojawił się jedynie sporych rozmiarów plaster. Nie ogranicza on widoczności Polakowi, ale też nie gwarantuje ochrony chociażby podczas walki o piłkę z rywalami. Czas pokaże, czy ryzyko podjęte przez zawodnika "Starej Damy" opłaciło się.
Czytaj także:
- Goncalo Feio nie myśli o wyścigu żółwi. "Nie mamy nic do stracenia"
- Były reprezentant Polski nie wytrzymał nerwowo. Ostro