Diego Simeone. Historia Argentyńczyka, który zbudował potęgę Atletico Madryt

PAP/EPA / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: Diego Simeone
PAP/EPA / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: Diego Simeone

W świecie futbolu, gdzie wielkość klubu często mierzy się osiągnięciami na arenie międzynarodowej, Diego Simeone jako trener Atletico Madryt udowodnił, że startując z pozycji underdoga można osiągnąć sukces.

W tym artykule dowiesz się o:

Przeobrażając Los Colchoneros z przeciętnej drużyny La Liga w globalną potęgę, Argentyńczyk nie tylko zrewolucjonizował klub, ale i zmienił zasady gry, wytyczając nowe ścieżki dla przyszłych pokoleń trenerów oraz zawodników.

Dzieciństwo i początki

Diego Pablo Simeone Gonzalez urodził się 28 kwietnia 1970 roku w Buenos Aires. Jego ojciec, Carlos Alberto, był z zawodu sprzedawcą i w młodości grał amatorsko w piłkę nożną. Z kolei matka, Maria Pablo, pracowała jako fryzjerka. Diego od najmłodszych lat był otoczony ludźmi, którzy wpajali mu etykę pracy i dyscyplinę, co z pewnością wpłynęło na jego koleje losu.

Simeone szybko zaczął wyróżniać się talentem i zaangażowaniem na boisku. Jego pierwszym trenerem był Victorio Spinetto - doświadczony szkoleniowiec z bogatą historią w argentyńskim futbolu, który wówczas pełnił już tylko nieformalną rolę w akademii klubu Velez Sarsfield. To właśnie Spinetto, znany z surowych metod szkoleniowych, zaszczepił w nim mentalność zwycięzcy i wprowadził go w świat tzw. antyfutbolu - stylu gry, który kładzie nacisk na taktyczną dyscyplinę i fizyczność.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci

Pod okiem Spinetto młody piłkarz zaczął kształtować swój charakterystyczny styl gry. Do zawodnika przylgnął też pseudonim "Cholo". - W Boca Juniors był kiedyś Carmelo Simeone, którego tak nazywano, ale nie stąd się wziął mój przydomek - tłumaczy, cytowany przez serwis sportmob.com. - Został mi on nadany przez jednego z moich nauczycieli w szkole podstawowej - Oscara Nesiego. Po prostu przylgnął do mnie. W młodzieńczych latach budziłem postrach i słynąłem z wykonywania wślizgów.

Velez Sarsfield

W wieku zaledwie siedemnastu lat Diego Simeone zadebiutował w pierwszym zespole Velez Sarsfield, a występy młodzieńca przyciągały uwagę i przyczyniały się do budowania jego reputacji jako wszechstronnego oraz bojowo usposobionego pomocnika.

"Cholo" dorastał w okresie, gdy argentyński futbol święcił triumfy na arenie międzynarodowej, co dodatkowo motywowało go do dążenia do doskonałości. Inspiracją był dla niego Diego Maradona, który również wywodził się z ubogiej dzielnicy Buenos Aires. "El Pelusa" osiągnął status najlepszego piłkarza świata i poprzez swój niezwykły talent oraz charyzmę pokazywał młodemu futboliście, że osiągnięcie uznania na całym świecie jest możliwe nawet dla kogoś, kto nie dorastał w luksusach.

Diego Simeone stał się kluczowym graczem już na początku swojej kariery w Velez, demonstrując agresję, zaciętość oraz techniczną biegłość i umiejętność zarządzania grą w środku pola. Jego zdolność do przechwytywania piłki, przerywania ataków przeciwników czy inicjowania akcji ofensywnych pokazała, że młody pomocnik ma znacznie więcej do zaoferowania niż tylko fizyczność. Już wtedy rysowała się przed nim obiecująca przyszłość, którą miał osiągnąć najpierw na boiskach Argentyny, a następnie w czołowych ligach Europy.

Pisa i Sevilla

Początki na Starym Kontynencie nie były dla Diego łatwe. Po przeprowadzce do Włoch i dołączeniu w 1990 roku do drużyny AC Pisa, jego marzenia o grze w Serie A szybko zostały wystawione na próbę. Mimo ambitnych planów i wysiłków młodego "Cholo", zespół z Pizy spadł do Serie B, a próba awansu w kolejnym sezonie nie powiodła się. To doświadczenie było trudne, ale jednocześnie kształtujące charakter Simeone, który musiał nauczyć się radzić sobie z przeciwnościami losu.

Latem 1992 roku, po nieudanej próbie powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej we Włoszech, Diego Simeone został sprzedany do Sevilli. W Hiszpanii trenerem młodego pomocnika został Carlos Bilardo - kolejna znacząca postać w jego piłkarskim rozwoju. Bilardo, który jako zawodnik reprezentował szkołę antyfutbolu w Estudiantes pod wodzą Osvaldo Zubeldii, był także trenerem, który doprowadził reprezentację Argentyny do triumfu na mistrzostwach świata w 1986 roku i do finału cztery lata później. Połączenie sił z Bilardo w Sevilli, gdzie "Cholo" miał okazję ponownie współpracować z trenerem, który wcześniej powołał go do reprezentacji narodowej, stanowiło ważny etap w jego karierze. Pod okiem tego szkoleniowca dalej rozwijał swoje umiejętności taktyczne i mentalne, przygotowując się do przyszłych wyzwań. W składzie Los Nervionenses był wtedy również Diego Maradona i chociaż "El Pelusa" wraz z coachem opuścił klub po zaledwie jednym sezonie, to Simeone pozostał na Ramon Sanchez Pizjuan jeszcze przez rok i dopiero wtedy przeniósł się do Atletico Madryt.

Atletico Madryt

Przejście do Atletico Madryt okazało się kluczowym momentem w karierze "Cholo". Klub ten, żyjący w cieniu swojego znacznie bardziej zamożnego rywala, Realu Madryt, był idealnym miejscem dla kogoś takiego jak Simeone. Styl gry i charakter argentyńskiego pomocnika perfekcyjnie wpisywały się w ducha walki i nieustępliwości Los Colchoneros. W Atletico Simeone mógł w pełni wykorzystać swoje umiejętności i determinację, stając się symbolem i bohaterem dla kibiców ceniących waleczność i pasję do gry.

Podczas, gdy zbudowana przez Johana Cruyffa FC Barcelona powoli traciła palmę pierwszeństwa, Atletico Madryt pod wodzą serbskiego trenera Radomira Anticia dosięgło szczytu w sezonie 1995/1996, wygrywając zarówno La Ligę, jak i Copa del Rey. Diego Simeone był sercem i duszą tego zespołu. Jego energia, przenikliwość oraz zdolności przywódcze przyniosły mu status ulubieńca publiczności. Pomocnik często przejmował piłkę na własnej połowie, by chwilę później znaleźć się przed polem karnym przeciwnika.

Inter, Lazio i koniec kariery

Po znakomitym okresie w Atletico, latem 1997 roku Simeone przeniósł się do Interu Mediolan. Jego kariera w Serie A była równie spektakularna. Podczas pierwszego sezonu w Mediolanie, pod przewodnictwem Luigiego Simoniego, "Cholo" stał się kluczowym zawodnikiem Nerazzurrich, z którymi w 1998 roku zdobył Puchar UEFA.

Transformacja Simeone w czasie jego włoskiej przygody była znacząca - z dynamicznego pomocnika stał się głęboko cofniętym zawodnikiem, rzadziej przekraczającym linię piłki. Ta zmiana miała duże znaczenie, kiedy latem 1999 roku dołączył do Lazio, kierowanego przez Svena-Gorana Erikssona. Klub z Rzymu w tamtym czasie dysponował drużyną pełną ofensywnie usposobionych talentów, takich jak Pavel Nedved, Juan Sebastian Veron czy Hernan Crespo. Dodanie do tego zestawienia Diego Simeone z jego taktyczną dyscypliną i umiejętnościami w środku pola pomogło klubowi zdobyć scudetto po raz drugi w historii oraz sięgnąć po trzy inne trofea: Puchar Włoch, Superpuchar Włoch i Superpuchar Europy.

Po opuszczeniu Lazio w 2003 roku, Simeone ponownie dołączył do Atletico Madryt, a następnie powrócił do Argentyny, gdzie w barwach Racing Club zakończył sportową karierę. Następnie niemal natychmiast został trenerem. Przygodę na ławce rozpoczął właśnie w Racing Club, gdzie mógł pielęgnować swoją pasję do futbolu już nie jako gracz, ale jako mentor i strateg.

- Od chwili, w której opuściłem Madryt, zacząłem przygotowywać się do powrotu - twierdzi w rozmowie z "Guardianem". - Wiedziałem, że zakończę karierę piłkarską w Argentynie i tam zacznę swoją karierę menedżerską. Jednak w jakiś sposób wiedziałem również, że w końcu pojawi się okazja, by w trudnym czasie poprowadzić Atletico Madryt, więc przygotowywałem się do tego.

Trener Atletico

Od momentu przejęcia sterów w Atletico Madryt podczas przerwy świątecznej w 2011 roku, Diego Simeone nadał drużynie nową tożsamość i kierunek. Kiedy objął klub, Los Colchoneros zajmowali dziesiąte miejsce w La Liga i odpadli z Copa del Rey, a już w maju 2012 roku rozbili 3:0 Athletic Bilbao w finale Ligi Europy. W ciągu grubo ponad dekady trenerskiej pracy "Cholo" przeobraził klub z ligowego średniaka w potentata. Dotarcie do finału Ligi Mistrzów w 2014 i 2016 roku, choć zakończone porażkami z Realem Madryt, paradoksalnie wzmocniło jego reputację, podnosząc prestiż Atletico na arenie międzynarodowej.

- Miałem dwadzieścia siedem lub dwadzieścia osiem lat, kiedy postanowiłem, że zostanę trenerem - wspomina na łamach "Guardiana". - Po treningu w Lazio wracałem do domu, brałem teczki i udawałem, że prowadzę sesję treningową. Wiesz, jak dzieci wyobrażają sobie różne rzeczy podczas zabawy? Ja robiłem to samo jako dorosły.

Rewolucjonista

Simeone zrewolucjonizował Atletico, przekształcając je w drużynę, która stała się magnesem dla utalentowanych graczy, którzy wcześniej z pocałowaniem ręki wybieraliby Real Madryt lub FC Barcelonę. Wygrał z klubem mistrzostwo kraju w latach 2014 i 2021, w roku 2013 sięgnął po Copa del Rey, w 2014 wywalczył Superpuchar Hiszpanii, a w 2018 dołożył jeszcze jeden triumf w Lidze Europy. Oprócz tego wzbogacił klubową gablotę o dwa Superpuchary Europy (2012 i 2018). Dzięki swojej filozofii, opartej na dyscyplinie, intensywnym wysiłku i kolektywnej grze, Simeone uczynił z Atletico zespół godny rywalizacji z najlepszymi.

Gdy przejmował Atletico, "Cholo" nie miał doświadczenia wymaganego do zarządzania klubem o takiej wielkości i ambicjach. Jednak jego determinacja i głęboka znajomość gry przekonały zarząd, że jest on najlepszym kandydatem na to stanowisko. Argentyńczyk rozumiał, że piękna gra to luksus, na który Atletico nie może sobie pozwolić. Jego zespół grał defensywną piłkę, co było niezbędne w rywalizacji z ekipami dysponującymi lepszymi kadrami.

Trener Atletico, znany z wymagającego podejścia do treningów i gry, opracował metodę przygotowania fizycznego, która w świecie futbolu stała się legendarna. Wymaga ona od wszystkich zawodników, nawet napastników, wsparcia w defensywie oraz intensywnego zaangażowania w każdym meczu. Jego treningi, prowadzone przez coacha od przygotowania kondycyjnego, Oscara Ortegę znanego jako "Profe", są skonstruowane tak, aby naśladować wysiłek fizyczny, jaki wymaga ten styl gry.

- Wiedziałem, że mam przewagę - mówi w rozmowie z "Guardianem". - Przez pięć i pół roku byłem tutaj zawodnikiem. Znałem kitmanów, pracowników klubu, prezydenta, siedzenia na Vicente Calderon, ludzi zasiadających na trybunach… Cała ta wiedza dała mi możliwość bezpośredniego dążenia do tego, czego chcieli. Ludzie z Atletico zawsze chcieli mieć zespół konkurencyjny. Zespół, który byłby mocny w obronie. Zespół, który grałby z kontry i byłby utrapieniem dla supermocnych drużyn. Na tym się skupiałem.

Najważniejsza jest głowa

Simeone zawsze podkreśla znaczenie mentalności w osiąganiu sukcesów. Niektórzy zawodnicy mimo wysokich umiejętności technicznych nie byli w stanie dostosować się do jego systemu, co prowadziło do ich szybkiego odejścia z klubu. Jednak ci, którzy zdołali się zaadaptować, np. Filipe Luis czy Antoine Griezmann, osiągali pod jego wodzą spektakularne sukcesy. Brazylijczyk odszedł do Chelsea, ale szybko zdał sobie sprawę, że tęskni za rygorem narzuconym przez Simeone i wrócił do Atletico, gdzie kontynuował swoją karierę na najwyższym poziomie. Podobnie było w przypadku Francuza, który na kilka sezonów przeniósł się do FC Barcelony.

- Jako trener największą misją, jaką możesz mieć, jest poprawianie umiejętności zawodników - twierdzi - Oczywiście zostanie mistrzem to coś, czego wszyscy pragniemy, ale myślę, że najlepszym mistrzostwem dla menedżera jest obserwowanie, jak zawodnicy tacy jak Koke, Lucas Hernandez czy Angel Correa - chłopcy, którzy przeszli drogę od najniższych dywizji - stają się zawodowcami najlepszego sortu.

Wielcy Los Colchoneros

Ostatnie lata przyniosły Atletico stabilność i siłę, co pozwoliło klubowi na zatrzymanie kluczowych graczy i przyciągnięcie nowych talentów, chętnych do dołączenia do projektu Simeone. Dzięki swojemu zarządzaniu Argentyńczyk nie tylko zrewolucjonizował Atletico Madryt, ale także zyskał status jednego z najbardziej wpływowych trenerów na świecie. Jego metody, choć czasami kontrowersyjne, okazały się skuteczne, a jego zdolność do motywowania zawodników do maksymalnego wysiłku zmieniła Atletico w drużynę, z którą muszą liczyć się wszyscy rywale.

- Można dostrzec wpływy mojej kariery piłkarskiej na to, jaki jestem jako trener - mówi w materiale opublikowanym na coachesvoice.com. - Bez wątpienia w moim stylu zarządzania można zauważyć elementy Włoch i Hiszpanii, co sprawia, że wielu ludzi uważa mnie za trenera defensywnego. Jednak granie i zarządzanie to dwie różne rzeczywistości. Kiedy jesteś piłkarzem, myślisz o potrzebach zespołu, ale patrzysz na siebie. W roli menedżera jest na odwrót. Musisz widzieć wszystko. Musisz próbować sprawić, by wszystko funkcjonowało dobrze - zminimalizować mocne strony rywala i maksymalizować własne.

Dziedzictwo

Kariera piłkarska Diego Simeone była pełna wyjątkowych osiągnięć, ale na trzech mundialach Argentyńczyk docierał z reprezentacją narodową co najwyżej do ćwierćfinału. Kibice najbardziej pamiętają jego scysję z Davidem Beckhamem podczas MŚ 1998 we Francji, po której Anglik otrzymał czerwoną kartkę. "Cholo" w barwach Albicelestes wywalczył wprawdzie dwa razy Copa America (1991 i 1993) oraz srebro olimpijskie (1996), ale to jako trener Atletico Madryt zaznał piłkarskiego spełnienia.

Jego niezachwiana wiara w dyscyplinę, ciężką pracę i taktyczną mądrość przekształciły Los Colchoneros w jedną z najbardziej szanowanych i budzących postrach drużyn w Europie, która w 2017 roku przeniosła się z wysłużonego Vincente Calderon na nowy, robiący ogromne wrażenie stadion - Civitas Metropolitano. Mimo, że "Cholo" notował liczne niepowodzenia, w tym dwa przegrane finały Ligi Mistrzów z Realem Madryt, to wykorzystał te doświadczenia do wzmocnienia ducha zespołu.

W świecie, który często faworyzuje efektowność, Simeone udowodnił, że konsekwentna i metodyczna praca może prowadzić do sukcesu. Jego dokonania w Atletico zostaną zapamiętane jako świadectwo tego, co można osiągnąć, kiedy pasja i marzenia idą w parze z wytrwałością.

Komentarze (0)