Choć po 14 kolejkach Kamil Grosicki ma na swoim koncie trzy gole oraz cztery asysty, piłkarz nie ukrywa, że nie jest zbyt zadowolony ze swojej obecnej formy. Popularny "Grosik" swoje ostatnie bramki zdobył w meczu 9. serii gier, z Legią, natomiast asysty zanotował w meczu przedostatniej kolejki, z Ruchem : - Myślę, że czekam przede wszystkim na gola. Jest mi on w jakiś sposób potrzebny... i mógłby mi pomóc w lepszej grze - twierdzi piłkarz
Grosicki, mimo swojej dosyć ostrej oceny własnej gry, jest w całkiem niezłej formie. Widać to było również w ostatnim meczu, gdzie momentami niemiłosiernie kręcił obrońcami Polonii Bytom. Choć młodemu reprezentantowi Polski nie udało się wykreować bezpośredniej sytuacji, po której padłaby bramka dla "Jagi", udało mu się to pośrednio - gol padł po rzucie rożnym, który wywalczył Grosicki...
Młody pomocnik lub napastnik nie uważa, by miało to jakąś większą wartość i zamiast zastanawiać się nad tym zdobytym golem, piłkarz zwraca uwagę na niewykorzystane sytuacje, które stworzyła sobie Jaga. "Grosik" analizuje te okazje bramkowe i szuka przyczyny, dlaczego nie udało się po nich zdobyć gola: - Myślę, że najbardziej brakuje nam ostatniego podania. Parę razy wychodziliśmy na czystą pozycję, w której należało właśnie dobrze podać... i brakowało dobrej decyzji o tym. Zresztą strzału również nie było, więc brakuje w naszej grze również dobrych decyzji w ofensywie. Żeby skutecznie zakończyć akcję trzeba być zdecydowanym - tłumaczy piłkarz.
- W naszej grze jest wciąż zbyt wiele niedokładności. Ta presja związana z nie wygrywaniem meczów na wyjeździe też nam nie pomaga - raczej denerwuje. Ale cóż, nie będziemy wygrywać poza domem jeśli nie będziemy strzelać goli. A nie będziemy ich zdobywać jeśli nie poprawimy tych elementów, o których powiedziałem - zakończył "Grosik".