Co tam się działo!? Siedem goli w meczu Radomiaka z KGHM Zagłębiem!

PAP / Piotr Polak / Piłkarz Radomiaka Radom - Vagner Dias (z prawej)
PAP / Piotr Polak / Piłkarz Radomiaka Radom - Vagner Dias (z prawej)

Obrońcy Radomiaka Radom gdzieś byli myślami, ale na pewno nie na boisku w meczu z KGHM Zagłębiem Lubin. Ich popisy kosztowały radomian 0:3 do przerwy. Hat-tricka zaliczył Dawid Kurminowski, a goście wygrali 4:3.

Dość niespodziewanie Radomiak Radom i KGHM Zagłębie Lubin włączyły się do "walki o spadek". Jeszcze niedawno taki scenariusz wydawał się mało prawdopodobny, ale ostatnie wyniki obu drużyn mocno zachwiały ich pozycją w tabeli. Radomianie w pięciu ostatnich kolejkach zdobyli zaledwie cztery punkty (zwycięstwo, remis i trzy porażki) i z dorobkiem trzydziestu pięciu "oczek" plasują się na dwunastej pozycji, z zaledwie pięciopunktową przewagą nad strefą spadkową.

Miedziowi w 2024 roku wygrali tylko dwa razy, a obecnie notują serię trzech porażek z rzędu. To daje im miejsce tuż nad Radomiakiem, ale punktowo wyglądają identycznie i tylko minimalnie lepszy stosunek bramkowy daje im w tabeli miejsce wyżej. Nie zmienia się jedno - lubinianie też mają pięć "oczek" przewagi nad szesnastą Koroną Kielce. To sprawia, że przegrany z tego pojedynku jeszcze bardziej skomplikuje sobie życie na ostatniej prostej sezonu.

Gospodarze powinni się cieszyć, że mogli wyjść na drugą połowę, ponieważ po pierwszej wszyscy obrońcy powinni trafić do więzienia za kryminał, który odstawili w defensywie. W zasadzie każda akcja lubinian, to był gol, a już na pewno ogromne zagrożenie. Może pierwsze czterdzieści pięć minut inaczej ułożyłoby się dla Radomiaka, gdyby Mateusz Grzybek nie wybił piłki z linii bramkowej po strzale Jardela. Chociaż patrząc na popisy w tyłach, to niczego pewnym być nie można.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć

Na takiej dyspozycji defensywnej najbardziej skorzystał Dawid Kurminowski, który ustrzelił dublet. W 20. minucie Marek Mróz łatwo ograł zawodnika próbującego bronić, podał w pole karne do Kacpra Chodyny, a ten spod linii końcowej zagrał wzdłuż bramki. Kurminowski wyprzedził Jana Grzesika i z najbliższej odległości otworzył wynik spotkania. Mróz przy drugim trafieniu swojego kolegi zaliczył już bezpośrednią asystę. Pomocnik odebrał piłkę, znalazł podaniem 25-latka, a ten z osiemnastu metrów płaskim strzałem trafił do siatki.

Bramki Kurminowskiego rozdzielił gol, który podsumowuje postawę "obrońców" radomian w pierwszych czterdziestu pięciu minutach. Grzybek dośrodkował z lewej strony, Chodyna uratował futbolówkę przed opuszczeniem boiska i zagrał ją tuż przed bramkę. Ci, którzy byli odpowiedzialni za tę strefę postanowili być już myślami na majówce, więc Aleks Ławniczak kompletnie nieatakowany na trzecim metrze, głową skierował piłkę do siatki. Kompromitacja Radomiaka.

Maciej Kędziorek w przerwie dokonał trzech zmian i do boju posłał m.in. Vagnera Diasa. Wydawało się, że może to przynieść efekty, bowiem rezerwowy błyskawicznie wpisał się na listę strzelców mocnym strzałem pod poprzeczkę. Tym razem nie popisali się obrońcy Zagłębia, ale nie musieli długo tego rozpamiętywać, bo jeszcze szybciej wrócili na trzybramkowe prowadzenie.

Znowu w rolach głównych wystąpił tercet Mróz-Chodyna-Kurminowski. Pierwszy rozciągnął akcję do drugiego, który podał w pole karne, a trzeci płaskim strzałem przy słupku skompletował hat-tricka. Tym samym Chodyna też na swoim koncie mógł zapisać hat-tricka, lecz asyst.

W 74. minucie rozmiary porażki zmniejszył Jan Grzesik. Ładną akcję przeprowadzili miejscowi, ale 29-latek wykończył akcję po złym zagraniu Bartłomieja Kłudki. Były gracz Warty Poznań złożył się do efektownego uderzenia z powietrza i pokonał Sokratisa Dioudisa. W końcówce nadzieje w serca gospodarzy wlał jeszcze Dawid Abramowicz, który uderzeniem z ostrego kąta przełamał ręce bramkarza, ale radomian na nic więcej stać nie było.

Zagłębie zwyciężyło w Radomiu po hat-tricku Dawida Kurminowskiego i zyskało bezcenny spokój. Pewnego utrzymania jeszcze nie ma, ale wydaje się być ono formalnością. Radomiak natomiast bardzo skomplikował swoją sytuację, mimo że w drugiej połowie nieco obronił swój honor.

Radomiak Radom - KGHM Zagłębie Lubin 3:4 (0:3)
0:1 - Dawid Kurminowski 20'
0:2 - Aleks Ławniczak 30'
0:3 - Dawid Kurminowski 39'
1:3 - Vagner Dias 51'
1:4 - Dawid Kurminowski 53'
2:4 - Jan Grzesik 74'
3:4 - Dawid Abramowicz 86'

Składy:
Radomiak Radom:

Gabriel Kobylak - Jan Grzesik, Raphael Rossi, Mateusz Cichocki, Dawid Abramowicz - Michał Kaput (64' Leandro), Luizao (46' Christos Dionis) - Joao Peglow (46' Vagner Dias), Rafał Wolski, Luis Machado (46' Luka Vusković) - Jardel (64' Krystian Okoniewski).

KGHM Zagłębie Lubin: Sokratis Dioudis - Bartosz Kopacz, Bartłomiej Kłudka, Aleks Ławniczak, Mateusz Grzybek - Tomasz Makowski (83' Marko Poletanović), Damian Dąbrowski - Kacper Chodyna, Marek Mróz (73' Tomasz Pieńko), Mateusz Wdowiak (79' Serhij Bułeca) - Dawid Kurminowski.

Żółte kartki: Luizao, Vusković, Cichocki (Radomiak) oraz Mróz, Kopacz (KGHM Zagłębie).

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

--> Wilczek ukąsił Wartę. Kolejne zwycięstwo Piasta Gliwice
--> Niewiarygodne pudło w PKO Ekstraklasie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty