W czwartek 2 maja odbywały się pierwsze mecze półfinałowe Ligi Konferencji Europy. W jednej parze półfinałowej zmierzyły się ekipy Aston Villi i Olympiakosu Pireus. Spotkanie zakończyło się niespodziewanym zwycięstwem Greków 4:2 (relacja dostępna jest pod TYM LINKIEM).
W pewnym momencie kwestie sportowe zeszły jednak na drugi plan. Gdy zawodnicy mieli wychodzić na drugą połowę, na trybunach rozgrywały się dramatyczne sceny. Pilnej pomocy potrzebował jeden z fanów, u którego doszło do zatrzymania akcji serca.
Przy kibicu błyskawicznie pojawiły się służby medyczne. Na telebimie i przez głośniki przekazano, by fani zasiadający na sektorze, na którym przeprowadzano reanimację, natychmiastowo opuścili swoje miejsca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć
Reanimowany kibic po chwili został przetransportowany karetką do szpitala. Całą sytuacją przejęli się wszyscy zgromadzeni na trybunach. Ci okazali wsparcie, bijąc brawo i wznosząc okrzyki.
Po kilkunastu minutach zawodnicy wrócili na boisko i rozpoczęli drugą połowę. Ta nie układała się po myśli gospodarzy, którzy w rewanżu (czwartek 9 maja) mają do odrobienia dwie bramki.
Dodajmy, że w meczu w Birmingham udział wziął jeden reprezentant Polski. Mowa o Mattym Cashu. Defensor nie zaliczy jednak tego spotkania do udanych (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).