Szef Wisły dotrzymał słowa. Teraz liczy na hojność kibiców

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Jak powiedział, tak zrobił. Jarosław Królewski dotrzymał słowa i przekazał swój medal za zwycięstwo Wisły Kraków w Fortuna Pucharze Polski na rzecz pomocy dla Roberta Dymkowskiego.

Niespełna tydzień temu, w czwartek 2 maja na stadionie PGE Narodowym w Warszawie odbył się finał Fortuna Pucharu Polski. Wisła Kraków w siódmej minucie doliczonego czasu doprowadziła do dogrywki, a w niej wyszła na prowadzenie, którego nie oddała do końca spotkania.

Po meczu miała miejsce ceremonia wręczenia medali i pucharu. Nagrody odebrali nie tylko piłkarze i trenerzy, ale także zarząd klubu, w tym prezes Białej Gwiazdy Jarosław Królewski. Dzień po meczu szef Wisły Kraków ogłosił, że przekaże medal za zwycięstwo w finale na pomoc dla Roberta Dymkowskiego.

"Jako nastolatek oglądałem Pana Roberta Dymkowskiego na boisku, wczoraj podczas meczu mogłem go spotkać osobiście. Walczy obecnie poza boiskiem o zdrowie, dlatego poprzez drobny gest chciałbym go wesprzeć i w przyszłym tygodniu przeznaczę swój medal za Puchar Polski pod licytacje, która mam nadzieje wesprze Pana Roberta w tej walce" - przekazał Królewski na platformie X.

Jak powiedział, tak też zrobił. W środę ósmego maja Jarosław Królewski poinformował, że jego medal za zwycięstwo w Fortuna Pucharze Polski jest już w drodze do Szczecina. Dodał, że kibice Wisły szykują się do finansowego wsparcia leczenia Roberta Dymkowskiego.

Przypomnijmy, że w grudniu 2022 roku Robert Dymkowski roku usłyszał wyrok. Okazało się, że choruje na nieuleczalne stwardnienie zanikowe boczne. Kibice o tym fakcie dowiedzieli się w maju 2023 roku.

- Mierzę się z problemami, z którymi nie miałem wcześniej do czynienia. Bez pomocy żony nie potrafię się ubrać ani umyć. Podciąganie spodni, zapinanie guzików, zakładanie skarpetek, zawiązywanie butów - bez pomocy Sylwii nie jestem w stanie tego zrobić. Mógłbym tak wyliczać bardzo długo. Przekręcanie zamka w drzwiach, samodzielne jedzenie obiadu  - powiedział Dymkowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To nie jest fake. Szalona parada bramkarza

Zobacz także:
Listkiewicz o Marciniaku. W UEFA nikt tego nie kryje
Wielki mecz w Madrycie. Były reprezentant wskazuje faworyta

Komentarze (5)
avatar
zulu
9.05.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeśli tacy są wszyscy Wiślacy to honor z nimi grać i przegrać. Szacunek. 
avatar
Rafał Łuszczk
9.05.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A wy dalej wszyscy za.legła 
avatar
DrawA
8.05.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo dla sternika Wisły. O to chodzi. Ogromny szacunek. Jestem pod wrażeniem , że w piłce nożnej można okazywać takie gesty wsparcia. Niesamowite. 
avatar
swan
8.05.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo !