Wielki mecz w Madrycie. Były reprezentant wskazuje faworyta

PAP/EPA / GUENTER R. ARTINGER / Na zdjęciu: Jacek Krzynówek
PAP/EPA / GUENTER R. ARTINGER / Na zdjęciu: Jacek Krzynówek

Real Madryt będzie gospodarzem rewanżowego meczu z Bayernem Monachium w półfinale Ligi Mistrzów. Jacek Krzynówek w rozmowie z TVP Sport przyznał, kto jest faworytem tego starcia.

Real Madryt przeżywa złoty czas. Kilka dni temu podopieczni Carlo Ancelottiego sięgnęli po tytuł w bardzo pewnym stylu. Zapewnili go sobie już na cztery kolejki przed końcem ligowego sezonu. Nadal liczą się także w grze o triumf w Lidze Mistrzów.

W półfinale tych rozgrywek ich przeciwnikiem jest Bayern Monachium. W pierwszym spotkaniu hiszpańsko-niemieckiej rywalizacji padł remis 2:2. Rewanż zostanie rozegrany w środę, 8 maja o godzinie 21 w Madrycie.

- Real będzie częściej utrzymywał się przy piłce, a Bawarczycy poszukają szans w kontratakach, w których są bardzo groźni. Jestem bardzo ciekawy, jak potoczy się to starcie. Stadion może ponieść gospodarzy do awansu, ale trzeba pamiętać, że Champions League to dla Bayernu ostatnia szansa na uratowanie sezonu. Piłkarze z Monachium będą niezwykle zdeterminowani, podobnie jak w pierwszym meczu - podkreśla w rozmowie z TVP Sport Jacek Krzynówek.

ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"
[b]

[/b]
Krzynówek podkreśla jednak, że nie wolno lekceważyć Monachijczyków. Bayern to cały czas wielki zespół, chociaż w tym sezonie rozczarował w Bundeslidze. To jednak tym bardziej zmobilizowało piłkarzy, by jak najlepiej spisać się w Lidze Mistrzów.

- Bawarczycy wciąż dysponują wielkimi indywidualnościami, Leroy Sane sprawiał Królewskim olbrzymie problemy. Minimalnym faworytem będzie Real, ale absolutnie nie przekreślałbym szans przyjezdnych - dodaje były reprezentant Polski.

W finale Ligi Mistrzów jest już Borussia Dortmund, która we wtorek pokonała na wyjeździe PSG 1:0.

Zobacz także:
Kto rzuci wyzwanie Borussii? Drugie rozdanie w szlagierze Ligi Mistrzów
Ekspert nie ocenia źle kadencji Szwargi. "Nie jest łatwo wejść w buty Papszuna"

Komentarze (0)