Piłkarze Realu Madryt i Bayernu Monachium przysporzyli kibicom wielu emocji. Gdy wydawało się, że Bawarczycy mają awans do finału Ligi Mistrzów na wyciągnięcie ręki, Joselu w trzyminutowym odstępnie skompletował dublet, ustalając rezultat na 2:1 dla "Królewskich".
W doliczonym czasie gry monachijczycy znaleźli jeszcze drogę do siatki. Thomas Mueller zgrał piłkę głową w kierunku Matthijsa de Ligta, który dość silnym strzałem pokonał Andrija Łunina. Szymon Marciniak szybko odgwizdał spalonego po sygnalizacji swojego asystenta Tomasza Listkiewicza
Reporterka w pomeczowym wywiadzie zapytała Muellera o kontrowersyjną sytuację. Zawodnik Bayernu miał duże wątpliwości odnośnie tego, czy zespół sędziowski Marciniaka podjął właściwą decyzję.
- Ty powinnaś wiedzieć, ja nie widziałem wideo analizy, ale sędzia chyba też nie widział, bo nie było szansy, nie było takiej możliwości. To bardzo dziwne i osobliwe, że w takiej sytuacji gwizdnął zbyt szybko. Często się zdarza w Madrycie taka sytuacja... - sugerował Mueller w wywiadzie wyemitowanym przez Polsat Sport Premium 1.
ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"
Napastnik nie ma najlepszych wspomnień z występów na Santiago Bernabeu. Mueller dał jasno do zrozumienia, co sądzi o decyzji Marciniaka.
- Pięć czy sześć lat temu miałem taką sytuację z Cristiano Ronaldo, ale to było przed erą VARu. Zostawiliśmy na boisku wszystko, ale czasem trzeba mieć więcej szczęścia albo mniej pecha. Madryt być może zrobił coś, na co zasłużył, trudno mi to określić. Każdy kto oglądał ten mecz może opisać to we własnym stylu - kontynuował.
Głos zabrał również de Ligt. Holenderski obrońca musiał przełknąć gorzką pigułkę po anulowanej bramce.
- Myślę, że wszyscy znamy przepisy. Jeśli spalony nie jest wyraźny, należy pozwolić grać. To wielka szkoda. Przy golu Joselu (na 2:1 przyp. red.) pozwolono mu kontynuować grę, dlaczego nam nie? - mówił de Ligt, cytowany przez "Markę".
Czytaj więcej:
Ancelotti tak komentuje pretensje Bayernu do Marciniaka
Bayern wściekły na Marciniaka. Tak po meczu zachował się polski sędzia