Dzięki trenerowi Nawałce jesteśmy tu, a nie gdzieś indziej - rozmowa z Krzysztofem Kaliciakiem, piłkarzem GKS-u Katowice

Jak wiele dobrego dla ekipy z Katowic zrobił trener Adam Nawałka wiedzą wszyscy. - Na pewno działacze, my piłkarze i kibice mogą podziękować naszemu szkoleniowcowi za to, że jesteśmy tutaj, a nie gdzieś indziej, za to, że każdy z zawodników zrobił duży postęp i robi go nadal - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl napastnik Gieksy Krzysztof Kaliciak, który po rundzie jesiennej jest najskuteczniejszym strzelcem drużyny ze stolicy Górnego Śląska.

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Kamil Górniak: Jak oceni pan rundę w wykonaniu GKS-u Katowice?

Krzysztof Kaliciak: Myślę, że na obecną sytuację, jaka jest w klubie to była to bardzo dobra runda. Wygrywaliśmy spotkania na własnym boisku, na wyjazdach także nie graliśmy najgorzej. Generalnie kibice są chyba zadowoleni z naszej postawy. Na pewno mogło być lepiej. Można było unikną porażki u siebie z MKS-em Kluczbork. To nas bardzo zabolało. Mieliśmy na styku potyczki z Wartą Poznań i Wisłą Płock, ale może byłoby za dobrze gdybyśmy wygrali oba te mecze. Uważam, że nie jest źle.

Zajmujecie siódme miejsce z dorobkiem 30 punktów. Postawa Gieksy zaskoczyła wszystkich. Spodziewaliście się aż tak dobrej rundy?

- Czy ja wiem czy zaskoczenie? Wiadomo, że sytuacja finansowa klubu nie jest najlepsza. Trenera Adam Nawałka ma swoją koncepcję, przygotował nas odpowiednio do sezonu. Zapewne każdy inny zespół się także dobrze przygotował do obecnych rozgrywek. Mieliśmy obóz w Dzierżoniowie, wiemy na boisku co mamy robić i na konsekwencje tego trzeba było czekać i mamy to co mamy teraz, czyli siódmą lokatę.

Na Bukowej zawsze byliście groźni. Przydarzyła się wam jednak wpadka z MKS-em Kluczbork. To na pewno była niespodzianka dużego kalibru.

- No tak. Na pewno nie zlekceważyliśmy rywala. Piłkarz z Kluczborka (Rafał Niziołek przyp. red.) oddał strzał życie i trafił do siatki. Później dążyliśmy do wyrównania, lecz ta sztuka nam się nie udała. Takie porażki bolą i trzeba z nich wyciągać wnioski.

Świetnie prezentowaliście się na obcych stadionach. W tabeli meczów wyjazdowych zajmujecie trzecie miejsce. To nie tylko dobry, ale bardzo dobry wynik.

- Wcześniej mieliśmy problemy z tymi spotkaniami na obcych stadionach, a w tej rundzie nawet to wyglądało. Przegraliśmy z takimi rywalami jak Widzew Łódź czy Górnik Zabrze. Poprawiliśmy dużo tą grę na wyjeździe i to na pewno przełożyło się na miejsce w tabeli.

Dużą zasługę w tak dobre wyniki ma na pewno trener Adam Nawałka, który stworzył świetnie rozumiejący się zespół.

- Trener Nawałka jest dobrym fachowcem i każdy może się od niego wiele nauczyć.

Skład Gieksy oparty jest głównie na młodych graczach ze Śląska wspartych kilkoma doświadczonymi piłkarzami. Tam zmontowany skład przynosi sporo korzyści.

- Nasz trener nie boi się postawić na młodych zawodników. Tomek Hołota dostał taką szansę i ją dobrze wykorzystuje. To jest generalnie bardzo młody zespół. Zawodnicy mają po 22-23 lata. Taka chyba gdzieś jest też nasza średnia wiekowa. Jest tylko kilku starszych, ale bardzo dobrych piłkarzy. W bramce mamy doświadczonego Jacka Gorczycę, w obronie jest Adrian Napierała a w środku pola Piotr Plewnia. Tacy gracze wnoszą bardzo dużo do drużyny, a młodsi starają się jakoś im dorównywać i grać jak najlepiej.

W Katowicach są problemy finansowo-organizacyjne. W ostatnich dniach komornik zajął konto, klub zalega z wypłatami. To chyba nie nastraja was optymistycznie.

- Nie wygląda to optymistycznie. Mam nadzieję, że w końcu coś się wyjaśni, gdyż nie może się to ciągnąć w nieskończoność. Nie ma sponsora i nie wiadomo co będzie dalej. Mamy zapewnienia prezesa, że pomoże nam miasto. Mam też nadzieję, że w końcu znajdzie się jakiś sponsor, który być może był na meczu z Pogonią Szczecin. Była tam grupa być może potencjalnych inwestorów, którzy przekonają się, że warto pomóc Gieksie.

Zawsze możecie liczyć na wsparcie kibiców, którzy są waszym 12 zawodnikiem.

- W tej rundzie trzeba ich pochwalić. Wspierali nas w każdych zawodach. Wcześniej jak przegrywaliśmy, to różnie bywało. Naprawdę w tej rundzie spisali się rewelacyjnie. Spotkania z ŁKS-em czy Pogonią to niezapomniane przeżycia. Cieszymy się, że mamy takich kibiców. Drużynom z mniejszych miejscowości, które nie mają wielu swoich fanów, jak Dolcan, gra się zupełnie inaczej.

Świetna runda w pana wykonaniu. W końcu się pan odblokował i jesienią zdobył pan aż 9 goli. Znakomicie rozumiał się pan z Bartoszem Iwanem. Bez was Gieksa wiele by straciła.

- Z Bartkiem bardzo dobrze się rozumiemy. Odgrywamy sobie sporo piłek nawzajem. Jesteśmy przy tym bardzo skuteczni. Cieszę się, że ta runda wyszła nam dobrze. Mogłem nieco poprawić swój dorobek bramkowy, ale generalnie jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem jesienią. Myślę, że trener i kibice myślą podobnie. Tylko się z tego cieszyć.

Dobra gra zaowocuje pewnie w propozycje. Już się pojawiła jedna z Polkowic. Rozważy pan ją? W końcu to z Górnika trafił pan do GKS-u. Beniaminek drugiej ligi oferuje panu dobre warunki finansowe.

- Jeśli chodzi o Polkowice to już rozmawiałem na ten temat. Miałem parę telefonów z Górnika. Na chwilę obecną zakończyłem temat. Myślę, że do drugiej ligi zawsze będę miał okazję trafić. Na razie nie chciałbym tego robić. Nie ukrywam, że znam bardzo dobrze dyrektora sportowego Górnika, znamy się od najmłodszych lat. Często z nim rozmawiam po meczach. Temat powrotu do Polkowic jest na razie odłożony. Dostałem także jeszcze kilka innych ofert także z drugiej ligi. Nie chciałbym mówić z jakich klubów. Dostałem jeszcze lepsza propozycję finansową niż ta z Górnika. Tą drugą ligę na razie odkładam. Patrzę na to co dzieje się w GKS-ie, potem na ekstraklasę, a na końcu jest ta druga liga. Wiadomo, że jak idzie, to człowiek chciałby grać jak najwyżej, a nie cofać się nawet jakby te finanse były lepsze.

Pierwsza liga jest dziwna. Każdy może wygrać praktycznie z każdym. Czy zaskoczyła pana postawa jakiegoś zespołu, jakieś wyniki? Na pewno beniaminkowie spisywali się bardzo dobrze.

- Trzeba podkreślić na pewno postawę drużyny z Kluczborka. Były na pewno także zaskakujące wyniki jak remis Widzewa u siebie z Górnikiem Łęczna, czy porażka tej ekipy właśnie w Kluczborku. Szczególnie zawodził Górnik Zabrze zarówno u siebie jak i na wyjeździe. Było dużo niespodzianek, ale tak liga jest tak fajna, że trudno przewidzieć wynik spotkania. Najlepsze zespoły przegrywają z tymi słabszymi, drużyny które miały walczyć o awans przegrywały praktycznie wszystko i nie mogły się odnaleźć. Ciekawa jest ta liga. Uważam, że do końca tych rozgrywek będzie interesująco. Na chwilę obecną Widzew Łódź jest poza zasięgiem wszystkich rywali. O drugą lokatę będzie się biło kilka ekip.

A GKS o co będzie walczył?

- Te cele same się określą. Wszystko okaże się w jakim składzie będziemy się przygotowywać, na razie nie ma jeszcze podpisanego kontraktu z trenerem Nawałką, któremu umowa w Katowicach kończy się w grudniu. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie organizacyjnie. Czy będzie obóz, który jest planowany. Wszystko wyjdzie w trakcie rozgrywek. Po pierwszych meczach zobaczymy czy jesteśmy dobrze przygotowani i czy jest szansa na włączenie się do walki o awans. Przede wszystkim musiałby się znaleźć jakiś sponsor, który by nas wsparł finansowo, żebyśmy się nie martwili przede wszystkim o pensje.

Podstawowy cel, to zatrzymanie Adama Nawałki w Katowicach.

- Myślę, że tak, gdyż on to wszystko zbudował. To dzięki niemu jesteśmy w pierwszej lidze w nie w drugiej. Na pewno działacze, my piłkarze i kibice mogą podziękować naszemu szkoleniowcowi za to, że jesteśmy tutaj, a nie gdzieś indziej, za to, że każdy z zawodników zrobił duży postęp i robi go nadal. Naprawdę będzie bardzo dobrze dla tego klubu, jeśli Adam Nawałka zostanie w Katowicach. Nie ma co ukrywać, że po takich wynikach jego pozycja w rankingu trenerów wzrosła i może się pojawić jakaś propozycja z ekstraklasy lub z pierwszej ligi.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×