Jakub Kamiński po obiecującym debiutanckim sezonie w VfL Wolfsburg (31 występów, 4 gole, 3 asysty i mnóstwo pochwał) mógł mieć nadzieję, że w drugim roku ugruntuje swoją pozycję na niemieckich boiskach. Więcej TUTAJ.
Rzeczywistość okazała się dla niego brutalna. Drugi sezon zaczął na ławce rezerwowych, przez co stracił miejsce w pierwszej reprezentacji Polski i został "zdegradowany" do kadry U-21. Michał Probierz powołał go tylko na październikowe zgrupowania. Na kolejne już go nie zapraszał, bo nie miał ku temu powodów.
Dość powiedzieć, że od 20 stycznia do 20 kwietnia Kamiński nie pojawił się na boisku ani razu. Odkurzył go dopiero nowy trener Wilków - Ralph Hasenhuettl , który w połowie marca zastąpił Niko Kovaca. Polak pracował na uznanie Austriaka miesiąc, a gdy w końcu dostał szansę, odwdzięczył się za zaufanie.
W meczu 32. kolejki z SV Darmstadt 98 (3:0) zaliczył pierwszą asystę w sezonie. Więcej TUTAJ. W nagrodę, w kolejnym spotkaniu z Bayernem Monachium (0:2) dostał od trenera 45 minut, a kończące sezon spotkanie z Mainz zaczął w wyjściowej "11". I znów nie zawiódł.
W 18. minucie uwolnił się spod opieki rywala i spod końcowej linii dograł przed bramkę do wbiegającego z głębi Kevina Paredesa:
To jego druga asysta w sezonie. Niby nic wielkiego, ale z polskich skrzydłowych grających w najlepszych ligach Europy lepszy ma jedynie Przemysław Frankowski z RC Lens ma 4 gole i 4 asysty po 38 występach. Nicola Zalewski natomiast uzbierał 3 asysty w 32 meczach. Kamiński natomiast w sobotę pojawił się na boisku po raz 19. w tym sezonie.
Michał Probierz nie narzeka na kłopot bogactwa na prawym skrzydle. Świadczy o tym m.in to, że planuje powołać na Euro 2024 Kacpra Chodynę z Zagłębia Lubin. Może zryw Kamińskiego na koniec sezonu pozwoli uczestnikowi MŚ 2022 w ostatniej chwili wskoczyć do kadry na mistrzostwa Europy?
- Wiem, że bardzo dużo mogę dać tej reprezentacji. Decyzję podejmie trener Probierz, a ja mogę jedynie czekać na informację i zapewnić, że jestem gotowy. Jeżeli selekcjoner zadzwoni, to będę bardzo, bardzo szczęśliwy. Wiem, że trener mocno we mnie wierzy, co pokazał mi podczas pierwszego zgrupowania, ale też znam reguły tej gry - mówił nam w ubiegłym tygodniu Kamiński. Całość TUTAJ.