Mecz ten ma szczególne znaczenie zarówno dla kibiców Arki, jak i Lechii. Nic bowiem nie liczy się bardziej niż zwycięstwo z największym rywalem w regionie. To także mecz o prymat w Trójmieście, które tego dnia z pewnością żyć będzie pojedynkiem derbowym. Fani z tej okazji szykują wielkie widowisko na trybunach oraz wspaniałą atmosferę. A zadbać ma o to 6000 kibiców Arki oraz 400-stu fanów Lechii. - Stadion będzie otwarty od 16:15, kasy w dniu meczu nie będą czynne. Jest zgoda na 6 tysięcy osób. Kibice gości otrzymali 400 biletów - mówi rzecznik prasowy Arki Tomasz Rybiński.
Ostatnie derby rozegrane w pierwszej kolejce tego sezonu szczególnie mile wspomina strzelec obu bramek dla biało-zielonych Karol Piątek: - Strzeliłem dwie bramki i wygraliśmy 2:1. Nie gra jedenastka, gra cały zespół i nawet ci, którzy nie załapią się na ławkę przyczyniają się do wyniku. Derby również zakończą się zwycięstwem Lechii i po raz czwarty derby zakończą się dla nas kompletem punktów - z optymizmem z głosie podkreślał piłkarz Lechii.
Jednak nie tylko on ma dobre wspomnienia z tych pojedynków. Dotyczy to także innego gracza gdańszczan, a mianowicie Pawła Buzały, którego bramka przesądziła o ubiegłorocznym trumfie nad Arką w Gdyni. - Na pewno są to dobre wspomnienia, ale Arka nie wygrała z nami od trzech meczów. Będzie grała ostatni raz na tym stadionie i musi się zaprezentować dobrze. Mamy jaja i chcemy zmazać plamę z soboty. Już w środę będzie okazja do rehabilitacji i każdy zrobi, co może aby móc się cieszyć w środę ze zwycięstwa - twierdzi napastnik Lechii.
Wiara nie opuszcza także żółto-niebieskich, a zwłaszcza Przemysława Trytki, który dość jednoznacznie stwierdził kto obecnie panuje w Trójmieście. - Mam nadzieję, że wygramy mecz na boisku i Arka dalej będzie rządzić w Trójmieście - podsumował piłkarz Arki.
W nieco lepszych nastojach do tego pojedynku przystępuje Arka, która w ostatniej kolejce zremisowała w Wodzisławiu Śląskim z drużyną Piasta Gliwice 2:2. Gdynianie mogą mówić o wielkim szczęściu, gdyż bramki zdobywali w doliczonym czasie pierwszej połowy oraz tuż przed końcem meczu. Podopieczni trenera Pasieki pokazali tym samym, iż gra się do końca, a najważniejsza jest wiara we własne umiejętności. - Na pewno trener Pasieka pomógł nam uwierzyć w siebie, odbudować się. Wszyscy pamiętamy, w jakiej byliśmy sytuacji na koniec poprzedniego sezonu, gdzie przegrywaliśmy mecz za meczem, a to mocno wpływało na naszą psychikę. Ten sezon również zaczęliśmy od trzech porażek, a trener udowodnił nam, że nie jesteśmy tylko chłopcami do bicia - podkreśla kapitan Arki Bartosz Ława w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Dla opiekuna żółto-niebieskich nie są to pierwsze derby w historii. - W Bydgoszczy nie uczestniczyłem w derbach, na Cyprze były derby z Anarthosisem i było to duże piłkarskie święto. 13 miesięcy temu rozegrałem derby FC Augsburg z 1860 Monachium - wspomina trener Arki.
- Dużo słyszałem o derbach Trójmiasta i te spotkania należały zawsze do ciekawych. Jako trener Arki Gdynia jestem dumny, że mogę uczestniczyć w tym święcie Trójmiasta. Jest to dla naszych kibiców niesamowicie ważne i prestiżowe spotkanie. Poczyniliśmy w ostatnim czasie duże postępy, wciąż się rozwijamy i w środę pokażemy swój charakter i piłkarskie umiejętności - tak z kolei wypowiada się na temat derbów Trójmiasta Dariusz Pasieka.
Lechia natomiast w ostatniej kolejce przegrała na własnym boisku z GKS-em Bełchatów. I trzeba przyznać, że było to zasłużone zwycięstwo gości. Bełchatowianie wygrali ten mecz 2:0 po bramkach Małkowskiego oraz Nowaka. Rezultat ten jednak nie miał większego znaczenie dla układu sił w tabeli. Lechia zajmuje obecnie 8.lokatę z dorobkiem 19 punktów. Arka z kolei plasuje się na 10. miejscu z czternastoma "oczkami".
Co ciekawe oba zespoły lepiej w tym sezonie spisują się na wyjazdach. Żółto-niebiescy na obcym terenie zdobyli 8 punktów, na który składa się bilans 2-2-4. W Gdyni podopieczni trenera Pasieki odnieśli tylko jedno zwycięstwo na sześć możliwych. Lechia z wyjazdów przywiozła natomiast 10-punktowy dorobek.
Po stronie absencji z obu stron należy wymienić nieobecnych w Arce: Bartosza Karwana, Roberta Bednarka oraz Michała Płotki. Trener Lechii Tomasz Kafarski nie będzie mógł skorzystać z usług Pawła Nowaka oraz prawdopodobnie Arkadiusza Mysony.
Ogółem rozegrano już 34 spotkania pomiędzy Arką, z Lechią. Bilans ten jest lepszy dla gdynian, którzy wygrali 13 z tych meczów. Gdańszczanie triumfowali dziewięciokrotnie, a 12 pojedynków kończyło się remisem. Stosunek bramek: 29-25 dla Arki.
Jeśli zaś mowa o meczach na szczeblu ekstraklasy to tutaj supremacja Lechii nie podlega dyskusji. Biało-zieloni wygrali wszystkie trzy spotkania w stosunku 2:1, 1:0, 2:1. Co na to kapitan Arki?
- Myślę, że na pewno ten mecz wygra Arka, a co do wyniku to 2:1.
Arka Gdynia - Lechia Gdańsk/ śr 25.11.2009 godz. 18.30
Przewidywane składy:
Arka Gdynia: Bledzewski - Kowalski, Szmatiuk, Siebert, Sokołowski - Budziński, Mrowiec, Ława, Lubenov - Trytko, Sakalijev
Lechia Gdańsk: Kapsa - Rogalski, Kożans, Wołąkiewicz, Kaczmarek - Pietrowski, Surma, Piątek - Buzała, Zabłocki, Lukjanows
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)