Chwile grozy przeżyli dwaj piłkarze Olympique Marsylia. Jean Onana i Faris Moumbagna po powrocie do ośrodka treningowego po wyjazdowym meczu Ligue 1 z Le Havre AC (wygrana Marsylii 2:1) udali się swoimi autami do domów. Właśnie w tym czasie, ok. godz. 4:00, doszło do ataku z bronią w rękach.
Według informacji policji, napastnicy mieli ostrzelać oba samochody. Piłkarze nie odnieśli obrażeń, ale w drzwiach jednego z kierowców znaleziono dwie dziury po kulach. Podejrzani zbiegli z miejsca zdarzenia, a sprawę przejął wydział dochodzeniowy. Wciąż nieznane są motywy ataku.
W pobliżu za kierownicą swojego auta miał być też trzeci zawodnik Marsylii - Bamo Meite, ale według mediów "nie był celem ataku".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny
Według źródeł "Le Parisien" zaatakowani zawodnicy są w "ogromnym szoku". "Piłkarzom udało się uciec przed próbą ataku. Są w dobrym zdrowiu. Klub jest w stałym kontakcie ze wszystkimi zawodnikami, a także odpowiednimi władzami" - czytamy.
Onana i Moumbagna są piłkarzami Marsylii od stycznia tego roku. Pierwszy z nich trafił do klubu na wypożyczenie z Besiktasu, z kolei drugi na zasadzie transferu definitywnego z Bodo/Glimt.
Czytaj też:
-> "Zielone mistrzostwa Europy" Polaków? Probierz zdradza szczegóły
-> Decyzja prokuratury ws. trenera Legii
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)