[tag=720]
FC Barcelona[/tag] cały czas chce budować linię obrony wokół Ronalda Araujo i chyba nikt w klubie nie ma co do tego wątpliwości. Urugwajczyk mimo trochę słabszego sezonu cały czas jest gwarantem pewnego poziomu i zapewne takim gwarantem będzie w kolejnych latach.
Natomiast jego sytuacja kontraktowa budzi trochę niepokoju w Katalonii. Umowa stopera obowiązuje do lata 2026 roku i na ten moment negocjacje w sprawie jej przedłużenia stoją w miejscu. To chcą wykorzystać inne i przede wszystkim bardziej majętne kluby.
W mediach już od dawna pisze się o zainteresowaniu ze strony Bayernu Monachium, a teraz "Mundo Deportivo" dodaje, że 25-latek przykuł uwagę Chelsea FC. Londyńczycy mają już przygotowywać dla piłkarza ofertę, która przez wspomniane źródło jest określana jako "wielka propozycja".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić
Nie ma wątpliwości co do tego, że The Blues mają ogromne możliwości finansowe i mogą mu obiecać zdecydowanie większe pieniądze niż Barcelona. Szczególnie, że obecnie szukają nowego szefa linii defensywnej po tym, jak z klubu odszedł Thiago Silva.
Na Stamford Bridge widzą w Araujo nowego szefa obrony, ale jest jeden problem. Jest nim postawa Barcy, która uważa go za nietykalnego, o czym świadczy również klauzula wykupu w jego umowie. Ta wynosi miliard euro, więc Blaugrana naprawdę musiałaby być pod ścianą, aby sprzedać Urugwajczyka.
Czytaj też:
Włosi w euforii po sukcesie Atalanty
Niesamowite sceny we Włoszech