Cud dla klubu Polaków w Serie A. Walka o utrzymanie trwała do doliczonego czasu

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Abbondanza Scuro Lezzi / Bartosz Bereszyński w meczu US Lecce - Empoli FC
PAP/EPA / Abbondanza Scuro Lezzi / Bartosz Bereszyński w meczu US Lecce - Empoli FC
zdjęcie autora artykułu

Empoli FC, w którego kadrze są trzej Polacy, utrzymało się w lidze włoskiej. Bramka na miarę pokonania 2:1 AS Romy, a także opuszczenia strefy spadkowej, padła w doliczonym czasie. Frosinone Calcio opuszcza elitę.

Ostatnia kolejka w sezonie ligi włoskiej ślimaczyła się od czwartku, a w kilku przypadkach przypominała benefis. Najważniejsze mecze zostały do rozegrania w niedzielny wieczór. Gra toczyła się o duże pieniądze, ponieważ do obsadzenia pozostało ostatnie miejsce spadkowe. Po 37 kolejkach, na lokacie oznaczającej degradację, było Empoli FC.

Trener Davide Nicola zapowiadał, że jego drużyna musi rozegrać najlepszy mecz w sezonie właśnie na jego zakończenie. Empoli ratowało się przed spadkiem w konfrontacji na własnym stadionie z AS Romą. Na boisku było dwóch Polaków - Bartosz Bereszyński i Nicola Zalewski, a Sebastian Walukiewicz oraz Szymon Żurkowski rozpoczęli mecz na ławce rezerwowych.

W 13. minucie Empoli zdobyło prowadzenie 1:0 strzałem Matteo Cancellierego. Teoretycznie, po dalekim podaniu, AS Roma nie powinna mieć problemu z zażegnaniem niebezpieczeństwa. Jej zawodnik popełnił jednak prosty błąd, co pozwoliło gospodarzom wybiec we dwóch przeciwko jednemu przeciwnikowi. Emmanuel Gyasi wykonał podanie obok Evana Ndicki do Matteo Cancellierego, a ten miał za zadanie rozprawić się z Mile Svilarem w sytuacji sam na sam.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Drużyna z Toskanii znalazła się na bezpiecznym miejscu w tabeli, jednak tylko na pół godziny. Powróciła do strefy spadkowej z powodu gola Houssema Aouara w czasie doliczonym do pierwszej połowy meczu. Sytuacyjnym strzałem głową wykorzystał on wrzutkę Angelino, który asystą zrehabilitował się za błąd przy golu Empoli.

W drugiej połowie meczu na boisku był jeszcze Sebastian Walukiewicz, który zastąpił Emmanuela Gyasiego. Nie było innego ratunku dla Empoli niż zdobycie drugiego gola, ale AS Roma nie zamierzała ułatwiać zadania gospodarzom.

Bramka na 2:1 padła w cudownych okolicznościach, ponieważ w doliczonym czasie. M'Baye Niang rzutem na taśmę odzyskał prowadzenie dla Azzurrich. Będzie o tym trafieniu głośno, ponieważ bramkarz rzymian Mile Svilar przepuścił piłkę pod ręką i pomimo energii uderzenia, powinien zachować się lepiej.

Z ligi spadło w tych okolicznościach Frosinone Calcio po porażce 0:1 z Udinese Calcio.

38. kolejka Serie A:

Empoli FC - AS Roma 2:1 (1:0) 1:0 - Matteo Cancellieri 13' 1:1 - Houssem Aouar 45' 2:1 - M'Baye Niang 90'

Frosinone Calcio - Udinese Calcio 0:1 (0:0) 0:1 - Keinan Davis 76'

Lazio - US Sassuolo 1:1 (0:0) 1:0 - Mattia Zaccagni 60' 1:1 - Mattia Viti 67'

Hellas Werona - Inter Mediolan 2:2 (2:2) 0:1 - Marko Arnautović 10' 1:1 - Tijani Noslin 17' 2:1 - Tomas Suslov 37' 2:2 - Marko Arnautović 45'

Tabela Serie A:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: Mogło dojść do sensacyjnego transferu Messiego? Namawiali go przez 10 dni Czytaj także: Mourinho uderza we władze Romy. "Niewiele wiedzą o piłce"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty