Doigrał się. Dlatego nie pojedzie na Euro [OPINIA]

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki /  Na zdjęciu: Matty Cash
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Matty Cash

Matty Cash miał efektowne wejście do polskiej kadry, ale od ostatniego turnieju jest jednym z większych rozczarowań w reprezentacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz Aston Villi nie znalazł się w szerokiej kadrze polskiej drużyny na mistrzostwa Europy w Niemczech. Choć gdy Matty Cash oglądał wycinki konferencji golfowej, na której Michał Probierz czytał z karki nazwiska zawodników, mógł pomyśleć, że to chyba internetowa przeróbka, jakiś mało wyszukany żart.

Ale Probierz nie żartował z ogłoszeniem kadry, jak i z "odstrzeleniem" Casha. Dało się wyczuć, że pomiędzy piłkarzem, a trenerem nie ma wielkiej miłości. Probierz mówił nam już kilkanaście dni temu, że brak tego zawodnika na Euro jest bardzo realny. Wtedy jednak selekcjoner argumentował to urazem zawodnika Aston Villi, ale nawet zdrowy Cash nie otrzymał biletu na duży turniej.

Cash to zawodnik regularnie występujący w Premier League. Miniony sezon był dla klubu reprezentanta Polski świetny. Aston Villa zajęła czwarte miejsce w Premier League i zagra w Lidze Mistrzów. Do tego angielski zespół doszedł do półfinału Ligi Konferencji. Cash grał regularnie, wystąpił w 46 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, rozegrał ponad trzy tysiące minut w sezonie. Można się zdziwić, że gracz z takim przebiegiem, najpewniej z najlepszej ligi świata, do tego z Champions League, obejrzy turniej w domu. Czy mamy taki urodzaj w drużynie narodowej, by zostawiać Casha na kanapie? Oczywiście nie. Ale piłkarz sam się o to prosił, doigrał się.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

Szklanka jest do połowy pusta, jeżeli spojrzymy na ostatnie półtora roku Casha w reprezentacji. Od mistrzostw w Katarze w 2022 roku boczny obrońca nie istnieje w polskiej kadrze. Zagrał w czterech meczach, z czego dwa razy zszedł z boiska po kilku minutach (z Czechami i Estonią), bo doznał kontuzji. A jeżeli już grał dłużej, jak z Albanią (0:2) i Wyspami Owczymi (2:0), to nic na boisko nie wnosił.

Nawet w spotkaniu w Torshavn z Wyspami Owczymi, absolutnym outsiderem światowej piłki, nie potrafił zrobić przewagi dryblingiem, zdominować swojej strony boiska, a miał naprzeciwko siebie zawodników w większości pracujących na etacie w zawodach takich jak elektryk, dostawca lub kelner. Cash w tamtym meczu zszedł z boiska w 59. minucie.

Anglik z polskimi korzeniami miał efektowne wejście do kadry. W czwartym meczu w Biało-Czerwonej koszulce cieszył się z awansu na MŚ 2022. W barażu ze Szwecją (2:0) zagrał bardzo dobrze. Solidny występ miał także w Rotterdamie z Holandią, który skończył z golem (2:2). Na mistrzostwach świata w Katarze też pokazał się z niezłej strony, jak choćby w spotkaniach z Arabią Saudyjską (2:0) czy Francją (1:3). Przypominał gracza z Premier League, bazował na dynamice, przyspieszeniu, włączał się do akcji ofensywnych, a i z tyłu wywiązywał się ze swoich obowiązków.

Później było już tylko gorzej i wcale nie dziwi mnie, że Michał Probierz wolał wziąć na turniej innych zawodników pełniących rolę wahadłowych lub też bocznych obrońców. Cash to dobry piłkarz, pewnie przydałby się na zmianę, ale polski kibic nie będzie za nim płakał.

Jeżeli chodzi o pozostałe powołania - wydają się sensowne. Jest Michał Skóraś, który w tym roku imponuje formą w Club Brugge i może okazać się ważnym graczem kadry na turnieju. Probierz docenił Kacpra Urbańskiego za ponad 20 występów dla włoskiej Bolonii - rewelacji tego sezonu Serie A. Ostatnią szansę dostał Arek Milik. Jestem z grupy osób uważających, że tego zawodnika nie możemy wykreślić z reprezentacji nawet, jeżeli nie strzela goli. To świetny napastnik, potrafiący jednym kopnięciem piłki odmienić losy meczu, choć zgadzam się z frustrowanymi kibicami - także bardzo chimeryczny i irytujący. Zwłaszcza, gdy nie trafia do bramki z kilku metrów.

Milik jest dla kadry wartością dodaną, warto mu zaufać, ale piłkarz Juventusu musi wziąć się w garść i przekonać do siebie selekcjonera w dwóch meczach towarzyskich. Pamiętajmy: Probierz zabierze na mistrzostwa Europy 26 graczy, co oznacza, że dwóch z obecnej kadry wróci do domu.

Reprezentacja zagra w czerwcu towarzysko z Ukrainą (07.06) i Turcją (10.06) w Warszawie, a na Euro zmierzy się w fazie grupowej z Holandią (16.06), Austrią (21.06) i Francją (25.06).

Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty