Najgorszy w kadrze Polski. "Powinien dostać czerwoną kartkę"

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

Nicola Zalewski w samej końcówce zapewnił Polsce zwycięstwo nad Turcją (2:1) w próbie generalnej przed Euro 2024. Poza nim, na plus zagrali przede wszystkim Wojciech Szczęsny i Jakub Kiwior. Ale Michał Probierz ma też powody do zmartwień.

W tym artykule dowiesz się o:

Wojciech Szczęsny (7) - (skala ocen 1-10, wyjściowa ocena: 5). Jak zwykle był jednym z najmocniejszych punktów reprezentacji Polski. Kiedy przeciwnicy zbliżali się do jego bramki, błyszczał formą. Szczęsny pozostaje numerem "jeden" między słupkami. Byłby piłkarzem meczu, gdyby nie wpadka po wybiegnięciu z pola karnego.

Jan Bednarek (4). Już na początku meczu Robert Lewandowski wyraźnie gestykulował i zgłaszał pretensje do Bednarka. Generalnie defensor pozwalał tureckim napastnikom na zbyt wiele. Przed zmianą stron najbardziej "elektryczny" w bloku obronnym.

Paweł Dawidowicz (5). Nie może mieć sobie nic do zarzucenia. W odróżnieniu do Bednarka, nie popełnił wielu indywidualnych błędów. Pozytywne 45 minut w wykonaniu zawodnika Hellasu Werona, który może być pierwszym wyborem selekcjonera.

Jakub Kiwior (7). Jak najbardziej na plus. Obok Wojciecha Szczęsnego był najpewniejszym punktem polskiej obrony. To nie przypadek, że za kadencji Michała Probierza w każdym meczu wychodził w podstawowej "jedenastce"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo

Przemysław Frankowski (5). Zwłaszcza w pierwszej połowie stwarzał zagrożenie na prawym skrzydle, aczkolwiek z jego dośrodkowań niewiele wynikało. Frankowski powinien nastawić celownik przed wielką imprezą.

Bartosz Slisz (5). Przeciętny występ wracającego po kontuzji środkowego pomocnika. Nie wyróżnił się niczym szczególnym. Jeśli w spotkaniu z Turcją miał przekonać do siebie kibiców, to niestety mu się nie udało.

Jakub Piotrowski (4). Był uznawany za jednego z największych wygranych za kadencji Probierza, lecz tym razem nie spisał się na miarę oczekiwań. Turcy stworzyli dwie obiecujące okazje po stratach Piotrowskiego.

Nicola Zalewski (7). W pierwszej fazie meczu błysnął na lewej flance, kiedy ośmieszył Turka, przepuszczając piłkę między jego nogami. Zalewski zagrał w swoim stylu. Etatowy reprezentant Polski w samej końcówce swoim trafieniem zapracował na wyższą ocenę.

Piotr Zieliński (5). Dysponuje ogromnym potencjałem, którego nie pokazał w poniedziałkowy wieczór. Przeciwko Turcji Zieliński był niewidoczny. Probierz dobrze reagował na wydarzenia boiskowe i ściągnął go po pierwszej odsłonie.

Karol Świderski - grał zbyt krótko, żeby go ocenić. Udowodnił jednak, że może być idealnym partnerem w ataku dla Roberta Lewandowskiego. Na murawie spędził 12 minut, w tym czasie znalazł się w klarownej sytuacji po asyście kapitana kadry i ją wykorzystał. Świderski nabawił się kontuzji, celebrując zdobytą bramkę. Teraz napastnika czeka wyścig z czasem.

Robert Lewandowski  - grał zbyt krótko, żeby go ocenić. Razem ze Świderskim tworzy naprawdę zgrany duet. Lewandowski zdążył zaliczyć asystę przy trafieniu mniej doświadczonego kolegi. Niepokojąca kontuzja wykluczyła kapitana z gry.

Rezerwowi:

Krzysztof Piątek (6). Zaliczył dobre wejście. Ku zaskoczeniu kibiców, nie grał jak typowy lis pola karnego. Piątek robił dużo wiatru, aczkolwiek brakowało mu skuteczności. Nie znalazł sposobu na bramkarza, choć na brak podań nie mógł narzekać.

Kacper Urbański (5). Podobnie jak w meczu z Ukrainą, zaczął na ławce rezerwowych i nadspodziewanie szybko pojawił się na murawie ze względu na kontuzję kolegi. W drugiej połowie zmarnował doskonałą sytuację bramkową. Następnie zrehabilitował się dobrym podaniem w kierunku Piątka.

Sebastian Szymański (5). Po występie gwiazdy Fenerbahce Stambuł można mieć mieszane odczucia. Z jednej strony kapitalnym podaniem obsłużył Urbańskiego, z drugiej po jego stracie padł gol Turków. Asystował jednak przy bramce Zalewskiego.

Damian Szymański - grał zbyt krótko, żeby go ocenić.

Jakub Moder (5). Zastąpił Piotra Zielińskiego i zaprezentował się na porównywalnym poziomie. Na plus fakt, że podłączał się do akcji ofensywnych.

Bartosz Salamon (4). Kilkadziesiąt sekund po tym, jak pojawił się na murawie, powinien zostać ukarany czerwoną kartką. Co więcej, nie zablokował uderzenia Yilmaza, który znalazł drogę do siatki. Z Ukrainą spisał się o niebo lepiej.

Czytaj więcej:
Były reprezentant Polski skazany za oszustwo. Był wtedy asystentem selekcjonera kadry

Źródło artykułu: WP SportoweFakty