Selekcjonerowi Michała Probierza nie brakuje problemów przed startem Euro 2024. Robert Lewandowski zakończył swój udział w towarzyskim meczu z Turcją (2:1) po dwóch kwadransach. Jak ustaliły WP SportoweFakty, 35-latek poczuł napięcie w mięśniu dwugłowym i od razu zasygnalizował zmianę. Nie chciał bowiem podejmować żadnego ryzyka przed startem Euro 2024.
Obecnie trwa walka z czasem. Nie ma szans, aby kapitan Biało-Czerwonych wystąpił w niedzielnym meczu z Holandią.
Jak udało nam się dowiedzieć, występ Lewandowskiego przeciwko Austrii (21 czerwca) stoi w tym momencie pod znakiem zapytania. Dużo większe szanse "Lewy" ma na występ przeciwko Francji (więcej przeczytasz TUTAJ-->).
ZOBACZ WIDEO: "Obiekt pachnie świeżością". Tak wygląda baza Polaków na Euro!
Sprawą Lewandowskiego żyje cała piłkarska Polska. Na temat kontuzji napastnika wypowiedział się teraz Tomasz Hajto, który przyznał, że w przeszłości zmagał się z podobną kontuzją jak "Lewy". I nie ma związku z tym dobrych informacji dla kibiców. - Jest medycznie stwierdzone, że naderwanie mięśnia dwugłowego wymaga sześciu tygodni, by dojść do siebie - powiedział Hajto dla Polsat News.
- Lekarze będą robić wszystko, żeby był gotowy na drugi mecz, ale ja miałem raz w życiu naderwany mięsień dwugłowy i dochodziłem do siebie cztery tygodnie żeby móc zacząć biegać. Nie mówiąc już o kopaniu, zwrotach, pełnym przyspieszeniu - dodał były reprezentant Polski.
Pierwszy mecz na turnieju w Niemczech podopieczni Michała Probierza rozegrają w niedzielę o godz. 15.00 w Hamburgu. Na początek zmierzą się z reprezentacją Holandii. Później czekają ich jeszcze starcia z Austrią i na koniec rozgrywek grupowych z Francją.
Czytaj więcej:
Szalone sceny pod hotelem Polaków. Show senatora
"Kontuzja Lewandowskiego to nie tragedia". Były reprezentant Polski wprost o kapitanie