Przemysław Płacheta trafił do Swansea City na początku lutego, przenosząc się do Walii na zasadzie transferu definitywnego z Norwich City. 26-latek podpisał kontrakt zaledwie do końca sezonu, by przekonać klub do dalszej współpracy.
Ostatni występ Polaka w koszulce "Łabędzi" przypada jednak na koniec marca, gdy skrzydłowy pojawił się na murawie w meczu z Sheffield Wednesday. Kontuzja uda wykluczyła dalszy udział Płachety w kampanii, a klub w połowie maja przekazał informację o zawodnikach, którzy nie pozostaną w zespole na kolejny sezon. Na liście znalazło się właśnie nazwisko 26-latka.
Polski skrzydłowy wciąż przebywa pod opieką sztabu medycznego Swansea, do zakończenia trwania kontraktu z klubem. Szkoleniowiec Walijczyków, Luke Williams zasugerował, by umowa Przemysława Płachety została przedłużona.
ZOBACZ WIDEO: Dojrzał Lewandowskiego. "Lekko skwaszona mina"
- Nie sądzę, żeby drzwi były całkowicie dla niego zamknięte. Myślę, że grał dla nas bardzo dobrze i pomógł w ułożeniu gry na nowo. Był bardzo ważny w tym okresie, więc jest szansa, by został w drużynie, ale są pewne komplikacje - wspomniał o swoim zawodniku trener Swansea City.
Wspomniane komplikacje dotyczą zdrowia Przemysława Płachety, choć zawodnik wykonuje duży postęp w trakcie rehabilitacji. Luke Williams pochwalił 26-latka za zaangażowanie w trening oraz powrót do pełnej sprawności.
- Płacheta jest maszyną. Jeśli kiedykolwiek będziesz miał okazję zobaczyć go na siłowni lub w trakcie rozgrzewki, jest to dość inspirujące. To niesamowity profesjonalista, który dba o siebie bardzo dobrze. W najbliższych tygodniach powinien powrócić do zdrowia i na pewno odbędziemy więcej rozmów - dodał.
26-latek również jest zainteresowany podpisaniem długoterminowego kontraktu z klubem. Wiele zależy teraz od zarządu Swansea City. Na ten moment można całkowicie wykluczyć powrót Płachety do Polski, mimo łączenia go m.in. z transferem do Legii Warszawa.
Czytaj też:
Brazylia nie zwyciężyła w teście przed Copa America
W Hiszpanii głośno o tych słowach Probierza