W tym artykule dowiesz się o:
Od kiedy Edin Terzić przejął stery w Borussii Dortmund, niemiecki gigant jest w ciągłej tendencji wzrostowej. Rok temu był krok od mistrzostwa, a w ubiegłym sezonie zespół z Signal Iduna Park niespodziewanie doszedł do finału Ligi Mistrzów, w którym uległ Realowi Madryt (0:2). Nie wszystko jest jednak tak pięknie, jak mogłoby się wydawać z zewnątrz.
Jeszcze przed finałem Champions League atmosfera w klubie była mocno napięta. Zaczęło się od wywiadu udzielonego przez Matsa Hummelsa "Bildowi". Doświadczony piłkarz skrytykował styl gry preferowany przez Terzicia. Jego zdaniem, to był powód, dla którego Borussia skończyła sezon dopiero na piątym miejscu w Bundeslidze.
- Byłem wściekły, ponieważ uważałem, że Borussia Dortmund nie powinna grać w ten sposób - przeciwko żadnemu przeciwnikowi na świecie - powiedział. - Nie sądziłem, że to może tak dalej wyglądać. Czułem się znieważony, stojąc na boisku w tych strojach. Tak ulegle i piłkarsko podrzędnie. Dwa mecze ze Stuttgartem i wyjazdowy mecz w Leverkusen to było barykadowanie się 11 zawodnikami w polu karnym - dodawał.
ZOBACZ WIDEO: Dojrzał Lewandowskiego. "Lekko skwaszona mina"
Ta wypowiedź nie spodobała się Terziciowi i doszło do konfrontacji między trenerem a piłkarzem. Interweniowały władze klubu, które zmusiły obu panów do powstrzymania nerwów na wodzy i skupieniu się na finale Ligi Mistrzów.
Czas nie uleczył jednak ran. Według informacji "Sky Sports", Hummels postawił sprawę na ostrzu noża i zagroził odejściem z Borussii, jeśli Terzić pozostanie w klubie. 35-latek jest legendą BVB i symbolem najlepszej ery w jego historii. Jego odejście wywoła poruszenie wśród kibiców.
Ultimatum Hummelsa może jednak przynieść skutek. Jak poinformował Patrick Berger ze "Sky", Terzić w środę poinformował działaczy, że jest gotów ustąpić ze stanowiska. Władze klubu nie podjęły jeszcze decyzji w jego sprawie.
na Instagramie 
na Facebooku 
