Francuscy dziennikarze przyjrzeli się grze Polaków. To zwróciło ich uwagę

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: reprezentacja Polski

Reprezentacja Polski nie zdołała wywalczyć choćby punktu na otwarcie Euro 2024, ale dostarczyła kibicom wielu pozytywów. Postawie drużyny Michała Probierza przyjrzały się francuskie media.

Reprezentacja Holandii była faworytem spotkania z Polską w pierwszym meczu grupy D na Euro 2024. Podopieczni Ronalda Koemana wywiązali się z tej roli, bo triumfowali 2:1 i zapisali trzy punkty na swoje konto, ale Biało-Czerwoni sprawili im mnóstwo problemów - począwszy od tego, że to oni wyszli na prowadzenie już w 16. minucie tej rywalizacji.

Francuskie media przyglądnęły się postawie grupowych rywali w tym spotkaniu. Szczególnie jeden element gry kadry Michała Probierza nie umknął uwadze dziennikarzy. "Polska zwarta i skuteczna w stałych fragmentach gry" - czytamy w serwisie ouest-france.fr.

Polacy na początku kadencji Michała Probierza mieli olbrzymi problem, aby ze stałych fragmentów gry zagrażać bramce rywala, ale w ostatnim czasie uczynili z tego atut. Przypomnijmy - to Adam Buksa, właśnie po rzucie rożnym, otworzył wynik spotkania z Holendrami. "Potwierdził siłę Polaków w tym elemencie" - czytamy.

Z drugiej strony dziennikarze dostrzegają też słabe strony. Tu upatrują przede wszystkim Bartosza Salamona, który nie dał rady zablokować strzału Weghorsta. "Szybcy francuscy napastnicy mogliby zyskać na grze przeciwko niemu" - czytamy.

Serwis bienpublic.com również nie lekceważy reprezentacji Polski. 'W pierwszym meczu trzeciego dnia Euro 2024 Holendrzy, przyszli przeciwnicy "The Blues" w grupie D, pokonali w ostatnich minutach mocną polską drużynę - i to pomimo nieobecności jej gwiazdy, Roberta Lewandowskiego.

Francja zagra z Holandią 21 czerwca 2024 roku, z kolei z Polską cztery dni później.

Czytaj także: Trener Holandii wypalił o Polsce po meczu'

ZOBACZ WIDEO: Raport z Hamburga. "Spotkanie mogło być rozstrzygnięte po kwadransie"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty