Ostatni akcent jesieni - relacja z meczu sparingowego Górnik Łęczna - Avia Świdnik

Drużyna prowadzona przez Tadeusza Łapę w piątek rozegrała ostatnie spotkanie przed urlopami, a jedyne w całym okresie roztrenowania po rundzie jesiennej. Na bocznym boisku ze sztuczną nawierzchnią Górnik pewnie rozprawił się z III-ligowym rywalem.

W wyjściowym składzie gospodarzy pojawił się testowany Rafał Król z Motoru Lublin. 20-letni pomocnik ustrzegł się poważnych błędów i trener Łapa był zadowolony z jego występu. - Grał prostą piłkę, ale na plus dla siebie, nie miał żadnych strat - ocenił szkoleniowiec.

Łęcznianie szybko przejęli inicjatywę, ale poprawnie spisywała się defensywa gości. Bardzo aktywny na lewym skrzydle był Paweł Klimkiewicz, kilkakrotnie uderzał z ostrego kąta, lecz nie udało się mu pokonać Kamila Styżeja. Avia odpowiedziała groźnym strzałem Damiana Rusieckiego przy słupku, który sprawił sporo problemów Jakubowi Giertlowi. W środku pola zespołu gości zagrał nominalny obrońca Mateusz Pielach, według pierwotnych planów mający być testowany w... Górniku.

W drugiej połowie Górnik zagrał w personalnie mocniejszym zestawieniu i przyniosło to efekt bramkowy. Duża w tym rola również przemeblowanej defensywy Avii, która zaczęła popełniać proste błędy. W 58. minucie obrońcy nie upilnowali Rafała Niżnika, a ten... nie trafił w piłkę. Błąd kolegi naprawił Janusz Surdykowski i precyzyjnym strzałem skierował futbolówkę do siatki.

Nie minęło 120 sekund, a Surdykowski bezlitośnie wykorzystał fatalną postawę rywali, którzy podali mu piłkę i uderzył obok bezradnego golkipera. Goście szybko odpowiedzieli na te dwa trafienia i w 61. minucie Adrian Nowiński mocnym strzałem w róg nadał nieco dramaturgii temu meczowi.

Po strzelonej bramce Avia zaatakowała śmielej, ale już bez zarzutu spisywał się Giertl oraz jego koledzy z obrony. Natomiast końcówka należała do Górnika. W 87. minucie z rzutu wolnego Radosław Bartoszewicz strzelił płasko i obronił golkiper, a niecałe 60 sekund później łęczyńscy piłkarze szybko i nie do końca zgodnie z przepisami rozegrali kolejny rzut wolny. Futbolówkę otrzymał Damir Kojasević i nie zmarnował doskonałej okazji. Ta sytuacja wzbudziła oburzenie w szeregach gości, którzy nie mogli się z tym pogodzić. - Żarty sobie robicie? Nie przyjechaliśmy tu dla żartów - grzmiał w kierunku sędziów trener Avii, Tomasz Wojciechowski.

Choć był to mecz sparingowy, to jednak nie zabrakło ostrych starć i kontuzji. W 67. minucie kostkę skręcił Rafał Niżnik, a tuż przed końcem pojedynku Sebastian Orzędowski w starciu z jednym z rywali złamał nos. Uznanie kontrowersyjnego gola i brutalne potraktowanie swojego podopiecznego tak wzburzyło szkoleniowca świdnickiej jedenastki, że wszedł na murawę, lecz nie doszło do większego zamieszania.

- Mecz był przedłużeniem sezonu. Zarówno dla jednej, jak i drugiej drużyny była to bardziej atrakcyjna forma zajęć w okresie roztrenowania. Wynik w każdym meczu jest ważny, ale teraz nie przykładałbym do niego większej wagi - podsumował trener Górnika, Tadeusz Łapa.

Górnik Łęczna - Avia Świdnik 3:1 (0:0)

1:0 - Surdykowski 58'

2:0 - Surdykowski 60'

2:1 - Nowiński 61'

3:1 - Kojasević 88'

Składy:

Górnik Łęczna (I połowa):Giertl - Kazimierczak, Rafalski, Jędrzejuk, Głowacki - Klimkiewicz, Król, Bazler, Krystian Wójcik - Szymanek, Kojasević; II połowa: Giertl - Radwański, Klajda, Karwan, Tomczyk - Michalak, Sołdecki, Bartoszewicz, Niedziela - Niżnik (67' Kojasević) - Surdykowski.

Avia Świdnik: Kamil Styżej - Kleszcz, Grzegorczyk, Piotr Styżej, Kubiak - Kiejda, Orzędowski, Pielach, Rusiecki - Piotr Wójcik, Boniecki; grali także: Leśniak, Gralewski, Pranagal, Kamiński, Michalczuk, Jeleniewski, Bednarek, Habian, Nowiński.

Widzów: 100.

Źródło artykułu: