W swoim drugim meczu na Euro 2024 reprezentacja Szkocji pokazała się ze znacznie lepszej strony niż w meczu otwarcia. Piłkarze z wysp zremisowali ze Szwajcarią 1:1 i pozostali w grze o 1/8 finału.
Gorszą informacją dla Szkotów jest kontuzja, której w 61. minucie pojedynku doznał Kieran Tierney. Podstawowy obrońca walczył bark w bark z wychodzącym na znakomitą pozycję rywalem. Szkot zachwiał się, źle stanął i upadł na murawę. Boisko opuścił na noszach.
Jeszcze w trakcie meczu Radosław Gilewicz, ekspert TVP, obawiał się, że Tierney mógł zerwać więzadła. Taka kontuzja wykluczyłaby obrońcę z gry na kilka miesięcy. Najprawdopodobniej uraz nie jest aż tak poważny, ale i tak 27-latek nie będzie mógł zagrać w meczu z Węgrami.
Dziennikarze "The Sun", powołując się na eksperta BBC Stevena Thompsona, oraz dziennikarze "Independent" poinformowali, że Tierney naderwał ścięgno (podobny uraz jak Roberta Lewandowskiego). Według "The Sun" to dla niego koniec gry na Euro. Selekcjoner Szkocji nie jest tak pesymistyczny i na razie poinformował, że jego podopieczny na pewno nie zagra w meczu z Węgrami.
- Kieran nie zagra w ostatnim meczu grupowym. Współczujemy mu, bo jest w świetnej formie. To dla nas kluczowy zawodnik. Szkoda, ale ktoś będzie musiał wejść za niego i stanąć na wysokości zadania - powiedział Steve Clarke, cytowany przez angielski "The Mirror".
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Ten piłkarz zachwycił ekspertów. "Wyprzedza o 10 lat chłopaków w swoim roczniku"