Hajto węszy spisek. "Jeżeli Lewandowski zagra z Austrią..."

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / oficjalny profil Polsat Sport / Tomasz Hajto
Twitter / oficjalny profil Polsat Sport / Tomasz Hajto
zdjęcie autora artykułu

Według informacji WP SportoweFakty Robert Lewandowski ma zagrać w pierwszym składzie reprezentacji Polski w meczu z Austrią. Swoją teorię w sprawie tak szybkiego powrotu kapitana do gry przedstawił Tomasz Hajto w programie "Cafe Euro".

W ostatnim sparingu przed Euro 2024 (2:1 z Turcją) Robert Lewandowski poczuł ukłucie w mięśniu i zszedł z boiska. Dzień później Jacek Jaroszewski, lekarz kadry, poinformował w oficjalnym komunikacie PZPN, że kapitan reprezentacji Polski naderwał mięsień dwugłowy uda.

Od razu wykluczono grę Lewandowskiego w meczu z Holandią (porażka 1:2), a wielu ekspertów wątpiło, czy doświadczony napastnik zdąży wykurować się na drugi mecz z Austrią (w piątek, o godzinie 18:00).

Wszystko wskazuje na to, że Lewandowski zdąży. Mateusz Skwierawski, korespondent WP SportoweFakty na Euro 2024, przekazał w czwartkowy poranek, że są duże szansę na grę kapitana w podstawowym składzie Biało-Czerwonych już w piątek.

Jeśli Lewandowski rzeczywiście zagra z Austrią od pierwszej minuty, to swoją teorię ws. jego kontuzji ma Tomasz Hajto. Były reprezentant Polski w programie "Cafe Euro" na antenie Polsatu Sport nie gryzł się w język.

- Albo piłkarz jest zdrowy do gry, albo nie jest. Jeżeli Robert Lewandowski wyjdzie w spotkaniu z Austrią od pierwszej minuty, to nie miał tej kontuzji, która była podawana w mediach i jaką notabene świetny lekarz, dr Jaroszewski podał, że jest mięsień naderwany. Nie ma możliwości wyleczyć tego w tak krótkim czasie - podkreślił Tomasz Hajto.

"Gianni" odniósł się także do słów prowadzącego program Szymona Rojka. Przypomniał on wypowiedź Karola Świderskiego, który niegdyś podkreślał, że gra mu się w kadrze łatwiej niż w klubie, bo Lewandowski skupia na sobie uwagę obrońców rywali.

- Druga rzecz, nie wystawia się zawodnika tylko po to, żeby stał, bo go wszyscy obrońcy będą kryć, a inni będą sobie bramki strzelać. Nie ma czegoś takiego, przede wszystkim w meczu z Austrią, niesamowicie solidną drużyną, zbudowaną z niesamowicie wybieganych wyrobników, poukładanych taktycznie. To nie są nadpiłkarze, ale to jest taka pracująca mrówka czekająca na twój błąd, aż go w końcu popełnisz. Francuzi niesamowicie się z nimi męczyli - dodał były kadrowicz, przestrzegając tym samym przed być może zbyt wczesnym powrotem Lewandowskiego na boisko.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Lewandowski w pierwszym składzie na Austrię? Mamy nowe informacje

Źródło artykułu: WP SportoweFakty