Ten obrazek widział cały świat. Nie wytrzymał i złapał za nosze

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / James Gill - Danehouse / Na zdjęciu: Dominik Szoboszlai.
Getty Images / James Gill - Danehouse / Na zdjęciu: Dominik Szoboszlai.
zdjęcie autora artykułu

Do dramatycznych scen doszło w 68. minucie spotkania Szkocja - Węgry. Barnabas Varga zderzył się z bramkarzem rywali i padł na boisko. Jako pierwszy do pomocy ruszył kapitan zespołu Dominik Szoboszlai, który miał sporo pretensji do służb medycznych.

Ten mecz był niezwykle ważny dla obu ekip. Węgrzy byli po dwóch porażkach na Euro 2024 - ze Szwajcarią 1:3 i Niemcami 0:2. Aby dalej liczyć się w walce o awans z trzeciego miejsca w tabeli grupy A podopieczni Marco Rossiego potrzebowali trzech punktów.

W nieznacznie lepszej sytuacji byli Szkoci, którzy mieli na koncie jeden punkt za remis ze Szwajcarią 1:1. W meczu otwarcia wyspiarze ulegli Niemcom aż 1:5. Taki obrót sytuacji sprawiał, że obie drużyny musiały podjąć ryzyko, aby nie odpaść z turnieju.

Spotkanie nie należało do najatrakcyjniejszych. Zdecydowanie przeważali Węgrzy, którzy wypracowali sobie 14 sytuacji bramkowych, ale brakowało im skuteczności i wykończenia. Szkoci oddali zaledwie jeden celny strzał na bramkę rywali.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Nie podoba mu się wizja Szczęsnego. "Mam mieszane uczucia"

Jednak nie o wyniku i walce na boisku mówi się najwięcej w kontekście tego spotkania. W 68. minucie podczas dośrodkowania w pole karne po rzucie wolnym węgierski napastnik Barnabas Varga zderzył się z bramkarzem rywali Angusem Gunnem.

Reprezentant Węgier padł na murawę i leżał bez ruchu. Bardzo szybko ruszyli do niego piłkarze, pierwszy był kapitan zespołu Dominik Szoboszlai. W rozmowie z Magenta.TV 23-latek opowiedział, jak to wyglądało z jego perspektywy.

- Byłem tam jedną z pierwszych osób. Sam byłem zszokowany, próbowałam położyć go na boku, co jest właściwie najlepszą rzeczą, jaką można zrobić w takich sytuacjach. Nie mógł prawidłowo oddychać - zdradza Szoboszlai.

Wielu obserwatorów nie kryło zdziwienia postawą obsługi medycznej. Ratownicy nie spieszyli się do poszkodowanego Barnabasa Vargi. Zirytowany Szoboszlai podbiegł go nich i sam złapał za nosze (widać to na zdjęciu głównym). Tę scenę widziały miliony telewidzów na całym świecie.

- Nie mam pojęcia, jaki jest protokół i czy ludziom nie wolno wchodzić na boisko, jeśli potrzebujemy pomocy, ale nie sądzę. Widać było, że jest to ogromny problem. Wszyscy biegali, ja biegałem - to wszystko trwa, a sekundy lecą. To nie moja decyzja, ale musimy coś z tym zrobić. Musimy to zrobić szybciej, znacznie szybciej. Każdy wie, że sekundy robią różnicę - dodał Dominik Szoboszlai.

Po północy Węgrzy wydali komunikat, w którym poinformowali, że u Barnabasa Vargi doszło do złamania kilku kości twarzy oraz mocnego wstrząśnienia mózgu. Napastnik przebywa w szpitalu w Stuttgarcie, jego stan jest stabilny.

Zobacz także: Ważna zmiana w składzie Polski. Probierz ujawnia Setna minuta! Niewiarygodne sceny w meczu Szkocja - Węgry

Źródło artykułu: WP SportoweFakty