Takiego scenariusza w grupie D nikt się nie spodziewał. Nie Holandią, nie napakowana gwiazdami Francja, a Austria, z 6 punktami na koncie, zajęła ostatecznie w niej pierwsze miejsce.
Podopieczni Ralfa Rangnicka w ostatnim starciu niespodziewanie pokonali 3:2 Holandię, a decydującego gola w 80. minucie meczu zdobył Marcel Sabitzer, który został też wybrany MVP spotkania.
- Nie mogło być lepiej. Wygraliśmy grupę i zdobyłem zwycięskiego gola - mówił uradowany po spotkaniu 30-latek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu
- Zawsze walczę dla drużyny. Zawsze chcę pomóc, choćby zdobywając bramki. Miło, że dało to korzystny wynik - dodał zawodnik Borussii Dortmund.
- W naszej drużynie niczego nie brakuje, każdy zna swoją rolę. Jeżeli jednak pokonujesz Holandię i zwyciężasz grupę to nie może być inaczej - podkreślił.
O dyscyplinie, jaka panuje w kadrze Austrii dowodzonej przez Ralfa Rangnicka wypowiedział się także inny zdobywca bramki we wtorkowym meczu - Romano Schmid.
- Bez względu na to, kto jest na boisku, obowiązują określone zasady. To było zasłużone zwycięstwo, nawet jeśli Holendrzy zagrali świetny mecz - powiedział zawodnik.
Teraz Austriacy czekać będą na wyłonienie rywala w 1/8 finału. Tam zmierzą się z drugą drużyną grupy F.
- Bez względu na kogo trafimy, przystąpimy do tego meczu z nadzieją na zwycięstwo - podkreśłił Schmid.
Czytaj także:
- Ten obrazek widział cały świat
- Koszmar Lewandowskiego na Euro 2024