Do starcia Duńczyków i Anglików na Euro 2024 doszło w miniony czwartek. Wynik spotkania otworzył Harry Kane, ale skandynawska ekipa nie czekała długo z odpowiedzią i kwadrans później doprowadziła do wyrównania po kapitalnym uderzeniu z dystansu Mortena Hjulmanda.
Więcej bramek już nie padło i spotkanie zakończyło się remisem (---> RELACJA). Po ostatnim gwizdku arbitra wiele mówiło się też o obraźliwym transparencie pod adresem UEFA, z którym mogliśmy dostrzec na trybunach Franfkurt Areny duńskich kibiców.
Na banerze widniało wulgarne hasło "Je***ć UEFA". I duńska federacja będzie musiała teraz sięgnąć do kieszeni, płacąc karę w wysokości 10 000 euro.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Do pewnego momentu Michał Probierz był największym zwycięzcą tego Euro
Co ciekawe, szef duńskiego związku apelował do fanów reprezentacji, aby ci podczas imprezy w Niemczech powstrzymywali się od podobnych działań. Jedna grupka kibiców go jednak nie posłuchała, ale Erik Brogger Rasmussen zamierza ich zidentyfikować i sprawić, że tego pożałują.
- Zapłacimy karę. Najważniejsze dla nas jest to, żeby teraz zidentyfikować tych, którzy przynieśli transparent, a następnie przekażemy im rachunek - zapowiedział dyrektor w rozmowie ze stacją TV2.
- Mamy nadzieję, że ci, którzy pomyślą o zabraniu na mecz banera z takim napisem, dwa razy pomyślą, kiedy będą musieli za to zapłacić - zakończył Erik Brogger Rasmussen.
Duńczycy na zakończenie zmagań w grupie C Euro 2024 zmierzą się we wtorek z Serbią. Pierwszy gwizdek w Allianz Arenie w Monachium wybrzmi o godzinie 21:00.
---> Co z grą dla kadry po Euro? Lewandowski rozwiał wątpliwości
---> Znamy szczegóły powrotu reprezentacji. O tej godzinie piłkarze będą w Polsce