Reprezentacja Polski przygotowuje się do wtorkowego (25.06) meczu z Francją. W poniedziałek Biało-Czerwoni opuścili swoją bazę w Hanowerze i przyjechali do Dortmundu, gdzie zmierzą się z "Trójkolorowymi".
Przypomnijmy, że porażki 1:2 z Holandią i 1:3 z Austrią sprawiły, że podopieczni Michała Probierza nie mają już nawet matematycznych szans na wyjście z grupy.
- Nasi rywale są mocni w stałych fragmentach gry, dominują wzrostem, w obronie grają trójką zawodników. To będzie inny przeciwnik niż mieliśmy do tej pory na tym turnieju - podkreślił na konferencji prasowej trener Didier Deschamps.
Francuzi są zdecydowanym faworytem tego starcia. Nie tylko ze względu na potencjał piłkarski, ale także historię, która nie przemawia za Biało-Czerwonymi. 25 czerwca graliśmy kilka meczów w swojej historii, których nigdy nie wygraliśmy.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Do pewnego momentu Michał Probierz był największym zwycięzcą tego Euro
Po raz pierwszy graliśmy tego dnia w 1961 roku w eliminacjach do mistrzostw świata 1962. Jan Schmidta zremisowaliśmy z Jugosławią 1:1. Trzy lata później w eliminacjach do IO w 1965 przegraliśmy z Włochami 0:1.
Na koniec w 2016 roku graliśmy o ćwierćfinał Euro ze Szwajcarią. Co prawda w tym dniu udało nam się awansować dalej, jednak dopiero po rzutach karnych, gdyż w regulaminowym czasie gry był remis 1:1. Bramkę dla Polski strzelił wówczas Jakub Błaszczykowski.
Mecz Francja - Polska we wtorek o godz. 18. Transmisja w TVP 1, dostępnym także na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa NA ŻYWO w WP SportoweFakty.
CZYTAJ TEŻ:
-----> Grosicki: Nawet żona mi nie wierzyła
-----> Burza wokół PZPN? Kulesza: jak nie ma wyroku, możemy tylko gdybać