Mecz pomiędzy reprezentacją Szwajcarii i Niemcami był kluczowy w kontekście walki o pierwsze miejsce w grupie A. Zakończył się remisem 1:1, który Niemcy uratowali w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Ich bohaterem był Niclas Fuellkrug. Tym samym gospodarze Euro 2024 rzutem na taśmę wygrali grupę.
O tym spotkaniu głośno jest także ze względu na flagę, jaką w pewnym momencie wywiesili kibice zasiadający w szwajcarskim sektorze na trybunach stadionu we Frankfurcie. Na płótnie znalazł się czerwono-żółto-czarny symbol kosowskiej organizacji partyzanckiej. To wywołało oburzenie w Serbii.
Mowa o Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK). Organizacja ta jest bowiem oskarżana o zbrodnie wojenne. Dotyczy to m.in. handlu narządami od serbskich więźniów, a także zabójstwa na zlecenie i handel narkotykami.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Do pewnego momentu Michał Probierz był największym zwycięzcą tego Euro
Na incydent z flagą kosowskiej organizacji zareagowały serbskie media. Serwis kurir.rs nazwał to "skandalem na mistrzostwach Europy", a UCK to według Serbów "organizacja terrorystyczna". Flaga ta została pokazana już podczas meczu Euro 2024 pomiędzy Albanią i Włochami. Serbowie piszą o prowokacji.
Dodajmy, że kilku przywódców tego ugrupowania zostało postawionych w stan oskarżenia przez Trybunał ds. Zbrodni Wojennych w Hadze. Wśród oskarżonych jest współzałożyciel armii i były prezydent Kosowa, Hashim Thaci.
Dowódca armii Salih Mustafa został w grudniu 2022 roku skazany na 26 lat więzienia za morderstwo oraz sześć przypadków pozbawienia wolności i torturowania.
Czytaj także:
Boniek mocno o reprezentacji Polski. "Nie rozumiem tego"
Mbappe jest gotowy. Francuzi nie mają wyjścia, muszą ściągnąć maski. Fatalna informacja dla Polaków