Ogromna sensacja! Portugalia na kolanach, Gruzja gra dalej!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Na zdjęciu: Chwicza Kwaracchelia
Getty Images / Na zdjęciu: Chwicza Kwaracchelia
zdjęcie autora artykułu

Cristiano Ronaldo wymachiwał cały mecz rękoma, a gdy schodził z boiska, kopnął w butelkę, która trafiła w masażystę. Gruzja zatrzymała Portugalię, wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 mistrzostw Europy!

W tym artykule dowiesz się o:

Z Gelsenkirchen Mateusz Skwierawski 

Wystarczył jeden błąd, by ten mecz wywrócił się Portugalii do góry nogami. Drużyna Roberto Martineza rozpoczęła spotkanie spokojnie, Portugalczycy wymieniali podania i gdy jeszcze nie wszyscy z drużyny dotknęli piłkę, już łapali się za głowy.

Antonio Silva zagrał zbyt lekko do tyłu, a rozpędzony Georges Mikautadze zachował się tak, jakby o tym podaniu przeczytał dzień wcześniej w gazecie. Pomocnik poszedł jak po swoje, zagarnął piłkę, podbiegł kilka metrów i od razu wypatrzył Chwiczę Kwaracchelię. Napastnik Napoli udowodnił, dlaczego we Włoszech nazywają go "Kwaradoną". Już przyjęciem zgubił obrońcę, poprawił jeszcze piłkę w polu karnym i mocnym strzałem po ziemi pokonał Diogo Costę. To był szybki cios między oczy, Gruzini szaleli, tylko ich trener obserwował wszystko bez ruchu. Po stadionie w Gelsenkirchen niosło się głośne "Kwicza, Kwicza!".

Portugalia nie przestała grać niechlujnie. Piłkarze Martineza podawali do siebie niedokładnie, Cristiano Ronaldo klaskał, motywował kolegów, uspokajał drużynę. Szybko jednak stracił cierpliwość.

Z każdą akcją Ronaldo robił się coraz bardziej zdenerwowany. Gdy jeden z Gruzinów trzymał go za koszulkę, gwiazdor wybuchł złością w kierunku sędziego i dostał żółtą kartkę za protesty. Wtedy jeszcze mocniej się wściekł, nie mógł zatrzymać kolejnych wymachów, stracił kontrolę nad latającymi rękoma. Wydawało się, że za chwilę obejrzy drugą żółtą kartkę.

Później zaczęły się pretensje do kolegów. Ronaldo rzadko otrzymywał podania. W końcu zaczął podbiegać do kolegów na odległość dwóch, trzech metrów prosząc ostentacyjnie o podanie. Jakby chciał powiedzieć: 'No szybciej, grajcie do mnie". Po jednym z dośrodkowań, Antonio Silva uderzył głową, a za nim stał Ronaldo. Były gracz Realu Madryt natychmiast zrugał Silvę, nie mógł mu tego darować. Tłumaczył Silvie, że był lepiej ustawiony.

Ronaldo miał przed przerwą dwie okazje na pierwszego gola na Euro w Niemczech. Uderzył potężnie z rzutu wolnego, do bramki Gruzji było około trzydziestu metrów. Giorgi Mamardaszwili nie chciał ryzykować i odbił piłkę nad poprzeczkę. Później Ronaldo strzelał z wolej, ale Giorgi Gvelesiani rzucił mu się pod nogi i zablokował uderzenie.

Gruzini grali bardzo ofiarnie, blokowali piłkę wszystkimi częściami ciała, gdy tylko leciała w kierunku ich bramki. Byli też bardzo skupieni i zwarci w ataku. Gdy tylko dostrzegli moment zawahania rywali, od razu atakowali szybko i agresywnie.

Portugalia prowadziła grę. Tempo akcji napędzali Joao Félix i Francisco Conceicao, trudno było nadążyć za tymi dwoma mobilnymi zawodnikami. Co chwila przemieszczali się z boku boiska do środka i odwrotnie. Mieli jednak problem z przełamaniem gruzińskiej defensywy.

Po zmianie stron sytuacja na boisku wyglądała podobnie. Portugalczycy nie ruszali się spod pola karnego rywali, a Gruzini czekali na swoją szansę. Znów próbował Ronaldo, ale ponownie został zatrzymywany.

Drużyna Willy'ego Sagnola przetrwała napór i zaczęła się odgryzać. Drugiego gola mógł strzelić Kwaracchelia jednak nie trafił dobrze w piłkę. Costa obronił.

Gol wisiał w powietrzu, ale dla Portugalii. Sektor ich kibiców poderwał się po strzale Diogo Dalota. Piłka dokręcała się do bramki i wtedy Mamardaszwili pięknie pofrunął. Skończyło się na rzucie rożnym.

Po chwili stało się coś niespodziewanego. Portugalczycy szykowali się do wznowienia gry, ale na telebimie wyświetlił się komunikat: "Sprawdzany jest potencjalny rzut karny".

Chodziło o akcję wcześniej. Otar Kiteiszwili wbiegł w pole karne i po stykowym starciu z obrońcą upadł. Okazało się, że był faulowany! Na stadionie zapanowała euforia, a Antonio Silva przeżywał jeden z gorszych wieczorów w reprezentacji. Najpierw przyczynił się do straty pierwszego gola, a w drugiej połowie podarował Gruzinom rzut karny.

Karnego na gola pewnie zamienił Georges Mikautadze, Portugalia była na kolanach. Roberto Martinez zaczął dokonywać zmian i ściągnął z boiska Ronaldo. Czy kapitan był zadowolony? Od razu kopnął w butelkę z wodą, trafił nią jednego z masażystów. Po zejściu Ronaldo, Portugalia nie poprawiła wyniku, a mogła. W doliczonym czasie Mamardaszwili jeszcze zapisał na swoim koncie paradę meczu.

Gruzja wygrała i z czterema punktami awansowała do 1/8 mistrzostw Europy w swoim pierwszym występie na dużym turnieju w historii. Gruzja - Portugalia 2:0 (1:0) 1:0 - Chwicza Kwaracchelia 2' 2:0 - Georges Mikautadze 57' rzut karny Gruzja: Giorgi Mamardaszwili - Otar Kakabadze, Giorgi Gvelesiani (81. Anzor Mekvabiszwili), Guram Kaszia - Luka Lochoszwili (63. Heorhij Citaiszwili), Lasza Dwali, Giorgi Chakvetadze (81. Zuriko Davitaszwili), Giorgi Kochoraszwili, Otar Kiteiszwili, Georges Mikautadze - Chwicza Kwaracchelia.

Portugalia: Diogo Costa - Diogo Dalot, Danilo, Antonio Silva (74. Diogo Jota), Goncalo Inacio - Pedro Neto (75. Matheus Nunes), Joao Palhinha (46. Ruben Neves), Joao Neves - Francisco Conceicao, Joao Felix, Cristiano Ronaldo (65. Goncalo Ramos).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty