We wtorek (25.06) Polska zremisowała 1:1 z Francją w swoim ostatnim meczu na Euro 2024. Porażki we wcześniejszych spotkaniach z Holandia (1:2) i Austrią (1:3) sprawiły, że Biało-Czerwoni z "Trójkolorowymi" grali tylko o honor, gdyż nie mieli już szans na wyjście z grupy.
Francja objęła prowadzenie w 56. minucie gry po strzale Kyliana Mbappe z rzutu karnego. Do remisu w 79. minucie doprowadził Robert Lewandowski, który również wykorzystał "jedenastkę".
Polak potrzebował do tego jednak dwóch podejść, gdyż jego pierwsze uderzenie obronił Mike Maignan. Francuski golkiper wyszedł jednak przed linię bramkową, a rzut karny został powtórzony. Za drugim razem Lewandowski już się nie pomylił.
Sposób, w jaki Lewandowski wykonał rzuty karne, był szeroko komentowany w Polsce i za granicą. 35-letni napastnik FC Barcelony w obu wypadkach podczas rozbiegu wolno drobił kroki, a tuż przed oddaniem strzału dwukrotnie przystanął, próbując zmylić bramkarza. Wideo przedstawiające tę sytuację zamieszczamy poniżej.
Nie spodobało się to m.in. Radosławowi Kałużnemu. 41-krotny reprezentant Polski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" nie krył złości na obecnego kapitana kadry.
- Skończyło się na powtórce i na golu, ale to było kuriozalne i wręcz żałosne - wypalił emerytowany pomocnik o tym rzucie karnym.
W towarzyskim meczu z Turcją, poprzedzającym wyjazd Biało-Czerwonych do Niemiec, Lewandowski naderwał mięsień dwugłowy uda. Uraz wykluczył go z meczu z Holandią, a z Austrią 35-latek zameldował się na boisku w drugiej połowie gry.
Z Francją za to wybiegł na murawę w wyjściowym składzie. Kałużny jest zdania, że obecność gracza Barcelony nie wpłynęła na lepszą grę kadry podczas Euro 2024.
- Uważam ze reprezentacja, szczególnie meczem z Holendrami, udowodniła, że potrafi grać bez Roberta. Kiedy wszedł w meczu z Austrią, nie było z nami lepiej. Nie popadajmy w skrajność i nie skreślajmy go z kadry, bo byłoby to absurdem, ale weźmy pod uwagę, że może on usiąść na ławce, zacząć na niej mecz. Dziś nie mamy do czynienia z Robertem w swoim najlepszym czasie, a z piłkarzem, który powolutku, ale jednak, będzie się zbierał do zejścia ze sceny - mówił "Przeglądowi Sportowemu" Kałużny.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Raport z Niemiec. Takie nastroje panowały po meczu z Francją
Czytaj też:
Szczęsny wśród legend. Ale... lepiej, żeby go tam nie było
"Totalnie bez formy". Boniek bez hamulców o reprezentancie Polski