Porównał mistrzów Europy do reprezentacji Polski. "Mają problemy"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Riccardo Calafiori (Getty Images), w prostokącie: reprezentacja Polski (WP SportoweFakty)
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Riccardo Calafiori (Getty Images), w prostokącie: reprezentacja Polski (WP SportoweFakty)

- Włochy nie są dziś taką ekipą, która mogłaby się równać z zespołem Roberto Manciniego i rywalizować o ostateczny triumf w turnieju - mówi nam Piotr Czachowski. Obrońcy tytułu na Euro 2024 na razie rozczarowują.

Po tym, jak Włosi nie awansowali do MŚ 2018, Giampiero Venturę zastąpił Roberto Mancini i tchnął w Italię nowego ducha. Squadra Azzurra w świetnym stylu wygrała Euro 2020 (2021) i ponownie rozkochała w sobie kibiców na całym świecie.

Zauroczenie trwało tylko chwilę. Włosi nie dostali się do MŚ 2022, a w połowie drogi na Euro 2024 Mancini zrezygnował, by przyjąć ofertę Arabii Saudyjskiej. Zastąpił go Luciano Spalletti, czyli trener, który poprowadził Napoli do scudetto w 2024 roku.

Pod okiem tego szkoleniowca Włosi mieli znów liczyć się w walce o najwyższe cele. Faza grupowa mistrzostw Europy w Niemczech podała to jednak w wątpliwość. Azzurri urwali się ze stryczka i awansowali do fazy pucharowej po golu w doliczonym czasie gry ostatniego meczu z Chorwacją (1:1).

- Gdybyśmy mieli porównać ten zespół mistrzowski sprzed trzech lat z tym, który awansował do fazy pucharowej po golu Mattii Zaccagniego w ostatniej minucie, to wydaje mi się, że obecna drużyna nie jest taką, która mogłaby się równać z zespołem Roberto Manciniego i rywalizować o ostateczny triumf w turnieju - mówi WP SportoweFakty Piotr Czachowski, 45-krotny reprezentant Polski, a dziś komentator calcio w Eleven Sports.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Raport z Niemiec. Takie nastroje panowały po meczu z Francją

Według niego, Włosi w fazie grupowej Euro 2024 zaprezentowali się znacznie poniżej oczekiwań. - Pierwszy mecz i kardynalny błąd Federico Dimarco - stracona bramka, potem pogoń i reakcja. Z Chorwatami również, bo nie bierzemy pod uwagę meczu przeciwko Hiszpanom, na który Włosi zupełnie "nie dojechali".

- Włosi mają problemy podobne do tych reprezentacji Polski. Są one w defensywie, która nie jest spójnością i formacją powodującą, że śmiało możemy postawić na Włochów ze Szwajcarami w 1/8 finału - dodaje były kapitan Biało-Czerwonych.

Italia ma problem z grą obronną, a w sobotę ze Szwajcarią będzie musiała radzić sobie bez Riccardo Calafioriego. Objawienie Euro 2024 musi pauzować za kartki. - Mimo bramki samobójczej w meczu z Hiszpanią, bardzo ładnie łączył element gry w obronie i ataku. Włosi mocno ubolewają nad tym, że nie zagra ze Szwajcarią - mówi Czachowski.

- Do tego dochodzi przeformatowanie z czterech na trzech obrońców ze Scamaccą i Chiesą w ataku, bo tak Azzurri najprawdopodobniej zagrają. Według włoskiej prasy, wszystko zmierza w tym kierunku i ta drużyna oczywiście nigdy nie będzie bez szans. Włosi są faworytem, ale tylko na papierze, bo Szwajcaria zapewne będzie trudnym, wymagającym rywalem - tłumaczy nasz rozmówca.

Czego więc oczekiwać od reprezentacji Włoch na Euro 2024? Hiszpania zweryfikowała już jej zapędy. Znacznie lepiej od obrońców tytułu wyglądają też Niemcy czy Portugalia. Na korzyść ekipy Spallettiego działa drabinka Euro 2024, ponieważ jej potencjalny rywal w ćwierćfinale, czyli Anglia, zawodzi jeszcze bardziej.

Czachowski przypomina jednak, że Włosi to tzw. "drużyna turniejowa", która rozkręca się z meczu na mecz i wszystkiego można się po niej spodziewać.

- Gol Zaccagniego wprowadził Włochy na tę drabinkę, jak wszyscy widzimy, dużo korzystniejszą. Dla zespołu Spallettiego już ćwierćfinał byłby sukcesem na równi ze zdobyciem mistrzostwa Europy w 2021 roku. Nie jest to drużyna szyta na miarę mistrza Europy, ale też nie jest ekipą, której - przy tej drabince - nie stać na awans do półfinału albo nawet finału - podsumowuje komentator Eleven Sports.

Mecz 1/8 finału Euro 2024 Szwajcaria - Włochy w sobotę o godz. 18. Transmisja w TVP 2, dostępnym także w Pilot WP. Relacja tekstowa NA ŻYWO w WP SportoweFakty.

Mateusz Byczkowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz też:
"Dobrze, że daliśmy sobie z nimi spokój". Jacek Bąk nie był zaskoczony
Jak Dortmund zakochał się w Polaku. "Gdy przyszedł, skrzywiłem się"

Komentarze (1)
avatar
Zdzisław
29.06.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nie martwcie się o Włochów oni i tak daleko zajdą.