Po dwóch dniach przerwy w Euro 2024 rozpoczęła się faza pucharowa. Szymon Marciniak gwizdnął na rozpoczęcie pierwszego meczu 1/8 finału na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Napięcie rośnie, skoro przegrywający odpada i spotkanie po spotkaniu będzie zmniejszać się liczba kandydatów do zdobycia mistrzostwa Europy. W sobotę z 16 zostanie 14 i tak dalej.
Italia przyleciała do Niemiec bronić trofeum. Mistrzowie Europy rozpoczęli Euro 2024 bez jakiegokolwiek błysku i wyślizgnęli się z grupy tylko dzięki strzałowi Mattii Zaccagnego na 1:1 w czasie doliczonym do ostatniego meczu z Chorwacją. Italia zajęła drugie miejsce w tabeli za Hiszpanią, ale szczęśliwie przed chorwacko-albańskim duetem z Bałkanów. O optymizm w zespole Luciano Spallettego było trudno.
Niepokonana w grupie Szwajcaria również zajęła drugie miejsce w tabeli, a zdobyła o punkt więcej niż Włosi. W każdym meczu zarówno strzelała gola, jak i traciła - wygrała 3:1 z Węgrami i remisowała po 1:1 ze Szkocją oraz Niemcami. W tabeli znalazła się tylko za gospodarzami turnieju. W sobotę zagrała o pierwsze zwycięstwo z Włochami od 1993 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Podobnie jak we wcześniejszych meczach Włochów, na brak pracy nie narzekał Gianluigi Donnarumma. W 24. minucie najlepszy bramkarz poprzednich mistrzostw Europy poradził sobie w sytuacji sam na sam z Breelem Embolo. Napastnik dostał podanie z drugiej linii, ale nie pokonał brawurowo wychodzącego na przedpole Włocha.
W 37. minucie już nikt nie uratował Włochów przed stratą gola. Napór Szwajcarii, metodyczne rozbrajanie obrony przeciwnika skończyło się strzałem na 1:0 Remo Freulera. Znany z włoskich boisk pomocnik wparował w pole karne z drugiej linii i dostał podanie z boku boiska od Rubena Vargasa. Do pokonania Gianluigiego Donnarummy wystarczyło precyzyjne uderzenie przy bliższym słupku.
Jeszcze przed przerwą była genialna szansa na dołożenie drugiego gola przez Szwajcarię. Piłka, po sprytnym strzale z rzutu wolnego, szybowała w kierunku bliższego narożnika. W ostatnim momencie została strącona na słupek przez bramkarza.
Włosi próbowali ratować sytuację, wprowadzeniem Mattii Zaccagnego za Stephana El Shaarawy'ego, ale to nic nie dało. Nie minęła minuta gry po przerwie, a Ruben Vargas oddał bajeczne uderzenie na 2:0. Z okolicy narożnika pola karnego wrzucił piłkę za kołnierz Gianluigiego Donnarummy. W ten sposób dołożył gola do asysty z pierwszej połowy meczu.
Italia nie potrafiła odpowiedzieć czymkolwiek ciekawym na poukładaną grę przeciwnika. Apatyczni, bezradni Włosi potwierdzali wszystkie problemy z meczów w grupie. Drużyna Luciana Spallettego żegnała się z nadzieją na obronienie mistrzostwa Europy w złym stylu. I nie zmienia tego nawet fakt, że po przerwie piłka odbiła się dwukrotnie od słupka w bramce Yanna Sommera po pechowym zagraniu Fabiana Schaera i strzale Gianluci Scamacci.
Zwycięzca zagra w ćwierćfinale w sobotę o godzinie 18 w Duesseldorfie. Przeciwnikiem będzie drużyna lepsza w meczu Anglii ze Słowacją.
Szwajcaria - Włochy 2:0 (1:0)
1:0 - Remo Freuler 37'
2:0 - Ruben Vargas 46'
Składy:
Szwajcaria: Yann Sommer - Fabian Schaer, Manuel Akanji, Ricardo Rodriguez - Michael Aebischer (90' Renato Steffen), Remo Freuler, Granit Xhaka, Fabian Rieder (71' Leonidas Stergiou) - Ruben Vargas (71' Steven Vargas), Breel Embolo (77' Kwadwo Duah), Dan Ndoye (77' Vincent Sierro)
Włochy: Gianluigi Donnarumma - Giovanni Di Lorenzo, Gianluca Mancini, Alessandro Bastoni, Matteo Darmian (75' Andrea Cambiaso) - Bryan Cristante (75' Lorenzo Pellegrini), Nicolo Fagioli (86' Davide Frattesi), Nicolo Barella (64' Mateo Retegui) - Federico Chiesa, Gianluca Scamacca, Stephan El Shaarawy (46' Mattia Zaccagni)
Żółte kartki: Barella, El Shaarawy, Mancini (Włochy)
Sędzia: Szymon Marciniak (Polska)
Czytaj także: Mourinho uderza we władze Romy. "Niewiele wiedzą o piłce"
Czytaj także: Niesamowity wyczyn Carlo Ancelottiego. Włoch zapisał się w historii futbolu