Euro 2024 wkroczyło w fazę pucharową. Pierwsze mecze 1/8 finału odbyły się w sobotę (29 czerwca), a jednym z nich był pojedynek Szwajcarów i Włochów w Berlinie. Drużyna Murata Yakina zdominowała ustępującego mistrza Europy i awansowała do najlepszej ósemki, wygrywając 2:0 (---> WIĘCEJ TUTAJ).
W tym spotkaniu mieliśmy solidny polski akcent. Głównym rozjemcą starcia był Szymon Marciniak, z kolei na liniach widzieliśmy Tomasza Listkiewicza oraz Adama Kupsika. Za VAR odpowiedzialny był Tomasz Kwiatkowski wraz ze swoim asystentem Bartoszem Frankowskim.
W sobotę żadnych kontrowersji nie było. Szymon Marciniak spisał się bez zarzutu i zwiększył swoje szanse na poprowadzenie kolejnych spotkań. Być może nawet finału, ponieważ jego notowania w UEFA są bardzo wysokie.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Mecz z Francją nie przekonał go. "Boje się"
- Jest wysokie prawdopodobieństwo, że dostanie jeszcze przynajmniej jeden mecz do sędziowania - ocenił w rozmowie z WP SportoweFakty były arbiter międzynarodowy Marcin Borski (---> TUTAJ).
W sobotę na Stadionie Olimpijskim w Berlinie polskich arbitrów wspierały z trybun ich żony - (od prawej) Monika Listkiewicz, Magdalena Marciniak i Sandra Kupsik. Wszystkie trzy były ubrane w identyczne sędziowskie stroje i trzymały w dłoniach transparenty. Ich wspólną fotografię mogliśmy zobaczyć w mediach społecznościowych - na Facebooku.
Zdjęcie poniżej: