Dramat Thibaut Courtois rozegrał się latem ubiegłego roku. Na jednym z treningów Realu Madryt przed startem sezonu 2023/2024 bramkarz doznał zerwania więzadła krzyżowego w kolanie. Przeszedł operację, po której miał wrócić na boisko po ok. dziewięciu miesiącach. Na ostatniej prostej, gdy już wznowił treningi z piłki, dodatkowo uszkodził łąkotkę. To nieco wydłużyło jego rekonwalescencję.
Mimo problemów ze zdrowiem, Courtois zagrał w decydujących meczach Królewskich - przede wszystkim w finale Ligi Mistrzów przeciwko Borussii Dortmund. Miał spory wkład w podniesienie trofeum, bo zwłaszcza w pierwszej połowie niemiecka ekipa atakowała bramkę Realu. Na Euro 2024 go jednak nie oglądamy, choć wątpliwości co do jego dyspozycji być nie powinno.
Euro 2024 bez Thibaut Courtois
- Z powodu kontuzji nie będzie mnie na Euro 2024. Muszę wrócić do 100 proc. formy. Jeśli będę miał szczęście, to w maju rozegram pierwszy mecz. To jednak nie oznacza, że będę w pełni przygotowany na duży turniej. Myślę, że lepiej od razu postawić sprawę jasno, by kadra o tym wiedziała - powiedział w grudniu Courtois w rozmowie ze sporza.be.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Co z Lewandowskim w reprezentacji? "To byłoby ukoronowaniem"
Większość dziennikarzy i ekspertów w Belgii nie ma wątpliwości, że golkiper wykorzystał kontuzję, by nie musieć współpracować z opiekunem reprezentacji. Przez cały okres rehabilitacji nikt ze sztabu nie kontaktował się z Thibaut Courtois. To efekt spięcia, do którego doszło latem 2023 roku.
Wówczas przed meczem z Austrią uhonorowano bramkarza za rozegranie 100 meczów w koszulce Belgii. Zależało mu na tym, aby w tej sytuacji wybiec na boisko w opasce kapitańskiej - donosił serwis HLN. Tyle że trener Domenico Tedesco postanowił inaczej. Funkcję kapitana pod nieobecność Kevina De Bruyne pełnił Romelu Lukaku, a Thibaut Courtois miał założyć opaskę w kolejnym spotkaniu z Estonią. To mu się nie spodobało.
32-latek zirytował się na tyle, że przedwcześnie opuścił zgrupowanie reprezentacji i w ogóle nie wystąpił z Estonią. Oficjalnie tłumaczono to drobnym urazem.
Courtois czeka na potknięcie Tedesco?
- Thibaut jest dla nas bardzo ważny - mówił zaraz po aferze Tedesco, który w następstwie wydarzeń z lata ubiegłego roku musiał nauczyć się funkcjonować bez Courtois. Jego pierwszym wyborem na Euro 2024 jest Koen Casteels, który lada moment ma się przenieść z VfL Wolfsburg do ligi saudyjskiej. Nikt nie ma wątpliwości, że to bramkarz co najmniej o klasę gorszy od golkipera Realu Madryt.
Wydaje się, że Tedesco będzie skazany na Casteelsa tak długo, jak będzie selekcjonerem Belgów. Trener wprost powiedział mediom, że Courtois poczuł się "obrażony i rozczarowany" w związku z brakiem opaski kapitańskiej. Tym samym tylko zaognił konflikt. - To dla mnie najlepszy bramkarz świata. Kocham go jako golkipera, ale też jako człowieka. Od początku okazywałem mu szacunek. Dlatego jestem w szoku - powiedział.
Courtois nie pozostał dłużny Tedesco. Udzielił wywiadu stacji VRT1, w którym podkreślił, że nie czuł się obrażony w związku z brakiem opaski kapitańskiej. - Czułem, że w reprezentacji nikt na mnie nie liczy. Może decyzję o wyjeździe ze zgrupowania podjąłem za szybko, ale nie jestem robotem - stwierdził. W jednym z wpisów w mediach społecznościowych dolał oliwy do ognia, określając trenera mianem "kłamcy".
Golkiper ujawnił, że "nadal chce grać dla Belgii", ale też "zobaczy, co przyniesie przyszłość". - Młodszy nie będę - powiedział. W wieku 32 lat znajduje się w najlepszym okresie dla bramkarza. Spokojnie mógłby stać w bramce reprezentacji chociażby podczas mistrzostw świata w 2026 roku. Czy tak się stanie?
Wiele zależeć będzie od rozstrzygnięć Euro 2024. Belgia wyszła z grupy, ale nie zachwyciła. Jeśli przegra z Francją w 1/8 finału, możliwa będzie roszada na pozycji selekcjonera. Wtedy powrót Courtois do kadry będzie więcej niż możliwy.
Mecz Francja - Belgia o godz. 18.00. Transmisja w TVP 1, dostępnym także na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa NA ŻYWO w WP SportoweFakty.
Katarzyna Łapczyńska, dziennikarka WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Skandaliczny gest na oczach milionów osób. Anglik tak się tłumaczy
- Awantura po meczu Anglików. Gwiazdor zwyzywał selekcjonera