Wielkimi krokami Euro 2024 zbliża się ku końcowi. Za nami już sześć meczów 1/8 finału, a do końca turnieju zostało dziewięć spotkań. Coraz więcej niewiadomych zostaje odkrytych. W poniedziałek do grona ośmiu najlepszych drużyn Starego Kontynentu awansowała reprezentacja Portugalii.
Miał to być spacerek dla Cristiano Ronaldo i jego kolegów. Słowenia nie należy do największych potęg europejskiego futbolu, a fazę grupową niemieckiego turnieju przebrnęła z trzema remisami na koncie, co dało im trzecie miejsce w grupie i awans.
Poniedziałkowy mecz pomiędzy tymi dwoma drużynami nie stał jednak na najwyższym poziomie. Grę dominowali Portugalczycy, którzy przy piłce byli przez niespełna 70 proc. spotkania. Jednak zarówno oni, jak i Słoweńcy mieli problem ze skutecznością. To sprawiło, że do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, a następnie rzuty karne.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Selekcjoner problemem Anglii? "Formuła się wyczerpała"
W nich koncertowo zaprezentował się bramkarz Portugalii Diogo Costa, który obronił trzy strzały rywali i to jego reprezentacja wygrała 3:0 w rzutach karnych. Po spotkaniu głos zabrał kapitan zespołu i jeden z najlepszych zawodników w historii Cristiano Ronaldo. 39-latek mówił wprost o emocjach, które towarzyszyły temu pojedynkowi oraz o zmarnowanym rzucie karnym, którego nie strzelił.
- Początkowy smutek i końcowa radość, to właśnie daje futbol, niewytłumaczalne chwile od 8. do 80. minuty. Mogłem dać Selecao przewagę, ale nie dałem, Oblak obronił. W ciągu roku nie spudłowałem ani razu, kiedy tego najbardziej potrzebowałem. Oblak uratował ich reprezentację. To uczucie smutku i radości jednocześnie, ale najważniejsze jest to, że zespół zasłużył na wygraną. Słowenia prawie przez cały czas broniła się, gratuluję drużynie, a szczególnie naszemu bramkarzowi, który wykonał trzy dobre interwencje podczas rzutów karnych - stwierdził Portugalczyk w rozmowie ze Sport TV.
Oprócz tych słów Cristiano Ronaldo oficjalnie odniósł się do swojej przyszłości. - To oczywiście moje ostatnie Euro - przyznał. Portugalczyk w 2024 roku skończył 39 lat, więc taka decyzja nie jest żadną niespodzianką.
Zobacz także:
Na to nie da się patrzeć. Francuzi zaskakują: Nic się nie zmieni
Euro 2024: kolejny wielki hit! Znamy już trzy pary ćwierćfinałowe