Gorzkie słowa kapitana Austrii po porażce. "Gdyby ludzie rozumieli"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: reprezentacja Austrii
Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: reprezentacja Austrii
zdjęcie autora artykułu

Austriacy w meczu 1/8 finału Euro 2024 przegrali 1:2 z Turcją. Porażka ta była ciosem dla zespołu, o czym świadczą słowa kapitana Marko Arnautovicia. - Muszę zastanowić się, co dalej - skwitował. Optymizmu nie krył z kolei trener Ralf Rangnick.

Wtorkowy wieczór był bardzo gorzki dla reprezentacji Austrii i jej kibiców. Zespół po wygraniu "polskiej" grupy C na Euro 2024 miał ogromny apetyt na osiągnięcie jak najlepszego wyniku na czempionacie w Niemczech. W 1/8 finału Austriacy zmierzyli się z Turcją, która miała dokładnie takie samo założenie przed walką o ćwierćfinał.

Efektem była jedna z najszybciej strzelonych bramek w historii mistrzostw Europy. Turcja potrzebowała niespełna minuty na objęcie prowadzenia, a wszystko za sprawą gola Meriha Demirala po rzucie karnym. Do końca pierwszej połowy kibice w Lipsku nie zobaczyli już żadnego trafienia. Austriacy starali się doprowadzić do wyrównania, jednak w 57. minucie prowadzenie rywali podwyższył Demiral. Choć w 66. minucie gola kontaktowego strzelił Michael Gregoritsch, zwycięzcy grupy D nic więcej nie zdołali zdziałać.

Ostatni pojedynek 1/8 finału zakończył się więc zwycięstwem Turków 2:1. Dla wygranych oznaczało to ogromną radość i wielki sukces, a dla rywali spore rozczarowanie. Szczególnie dla Marko Arnautovicia, który jako kapitan czuje odpowiedzialność za całą drużynę. W rozmowie z austriacką ServusTV napastnik powiedział wprost, że mecz z Turcją mógł być jego ostatnim występem w narodowych barwach.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Cristiano Ronaldo pokazał ludzką twarz. "Jest w porządku gościem"

- Muszę teraz pojechać do rodziny i zastanowić się, co dalej. Możliwe, że to był dla mnie ostatni raz - stwierdził wprost rozżalony 35-latek. - Najpierw muszę to przetrawić. Gdyby ludzie rozumieli, co się we mnie dzieje, zrozumieliby mnie. To uczucie jest w tej chwili szaleństwem. Teraz muszę się nad tym zastanowić z rodziną i wszystko przepracować - podsumował Arnautović.

Rozczarowania nie krył również selekcjoner austriackiej drużyny Ralf Rangnick. - Było dla nas jasne, że ta podróż będzie trwała jeszcze dłużej, że będziemy przygotowywać się do kolejnych meczów w naszej kwaterze w Berlinie. Ale w końcu, niestety, w play-offach awansuje tylko jedna drużyna - skwitował.

Trener nie krył jednak optymizmu przed zbliżającymi się kwalifikacjami do mundialu w 2026 roku. -Zdecydowanie chcemy ponowne zakwalifikować się na mistrzostwa świata po wielu, wielu latach. Myślę, że jeśli zagramy tak, jak w tych czterech meczach, to mamy duże szanse na osiągnięcie celu - zakończył Rangnick.

Zobacz także: Koeman nagle wypalił o Polsce. Takie słowa na konferencji Nawet 8 tys. euro za bilet. Szok, co dzieje się w Niemczech

Źródło artykułu: WP SportoweFakty