Hajto nie miał litości dla Ronaldo

Twitter / polsatsport / Na zdjęciu: Tomasz Hajto
Twitter / polsatsport / Na zdjęciu: Tomasz Hajto

Cristiano Ronaldo nie błyszczy podczas trwającego Euro 2024. W programie Cafe Euro Cast na temat występów legendarnego Portugalczyka wypowiedział się Tomasz Hajto. Były reprezentant Polski nie zamierzał owijać w bawełnę.

Wielkimi krokami zbliża się koniec Euro 2024. O końcowy triumf walczy już tylko osiem reprezentacji, które czeka teraz rywalizacja w ćwierćfinałach. Wśród tych drużyn znajduje się między innymi reprezentacja Portugalii w składzie z Cristiano Ronaldo.

Legendarny zawodnik po raz ostatni rywalizuje na mistrzostwach Europy, ponieważ jest już u kresu kariery. Na początku lutego skończył bowiem 39 lat, przez co daleko mu do najlepszej formy.

Mimo to Ronaldo jest podstawowym zawodnikiem portugalskiej kadry i tylko w meczu z reprezentacją Gruzji przedwcześnie opuścił boisko. CR7 wciąż czeka na pierwszego gola podczas Euro 2024, o którego będzie mu coraz trudniej.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Zażarta dyskusja o Ronaldo. "Jest nad przepaścią"

W programie Cafe Euro Cast na temat jego występów szczerze wypowiedział się Tomasz Hajto. - To jest niesamowity piłkarz, który przejdzie do historii, dla niego oglądałem mecze. On bardzo chce, bo ma wielkie ego. Ma za sobą niesamowitą karierę, ale trzeba to powiedzieć - wiek robi swoje i to nie jest ten sam Ronaldo - podkreślił były reprezentant Polski.

- Z uwagi na wymagania wobec siebie ma takie przypadki, że się popłacze, że czegoś nie wytrzyma. On ciągle uważa, że jest takim samym piłkarzem, jak sześć lat temu, a nie jest - dodał.

Hajto tym samym odniósł się do momentu, gdy kapitan reprezentacji Portugalii płakał po tym, jak nie wykorzystał rzutu karnego w dogrywce ze Słowenią. Mimo to zrehabilitował się w serii "jedenastek" i przyczynił się do tego, że w piątek (5 lipca) jego kadra zmierzy się z Francją w ramach ćwierćfinału Euro 2024. Początek meczu o godz. 21:00.

Przeczytaj także:
Portugalczycy mają dość. "Ronaldo jest kwestionowany"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty