Trzecie spotkanie towarzyskie przed nowym sezonem zaplanowano we Wronkach, gdzie niebiesko-biali przygotowują się do rozgrywek w Centrum Rozwojowo-Badawczym, należącym do Akademii Lecha Poznań. Naprzeciwko Kolejorza stanęli zawodnicy Dundee FC, wspierani przez dość liczną grupę kibiców ze Szkocji, którzy wybrali się na krótki urlop do Polski.
Zawodnicy Lecha Poznań zadebiutowali w nowych koszulkach, które klub zaprezentował dzień wcześniej, przygotowując specjalny spot. Trykoty nawiązują do historycznych wzorów koszulek, które towarzyszyły Kolejorzowi w latach 80. podczas największych sukcesów poznańskiej drużyny.
Choć tempo gry nie było zadowalające, to w pierwszej połowie lepiej prezentowali się lechici. Niezłą sytuację do zdobycia gola stworzył sobie Afonso Sousa, który zdecydował się na strzał z dystansu. Bramkarz Dundee FC był czujny i skutecznie sparował piłkę na rzut rożny, ale był to pierwszy poważny sygnał ostrzegawczy ze strony Kolejorza.
Kilka minut później poznaniacy wyszli na prowadzenie. Akcję zapoczątkował Filip Marchwiński, który dzięki szybkiej wymianie podań z kolegami, znalazł się w dogodnej sytuacji, by obsłużyć zagraniem Mikaela Ishaka. Szwed bez wahania uderzył piłkę lewą nogą, trafiając pod poprzeczkę. W pierwszej połowie kapitan Lecha Poznań mógł ustrzelić dublet. Jego efektowne uderzenie z powietrza minęło jednak bramkę.
Po zmianie stron dało się zauważyć brak doświadczenia w obronie Kolejorza. Niels Frederiksen posłał do gry głównie młodych piłkarzy, którzy w kilku sytuacjach zmusili Bartosza Mrozka do intensywniejszej pracy. Po godzinie gry Szkoci wyrównali za sprawą błędu w środkowej strefie. Piłkę stracił Jesper Karlstrom, a rywale spróbowali uderzenia z dystansu, które zaskoczyło golkipera Lecha.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Zmierzch Cristiano Ronaldo? Eksperci bez wątpliwości
W końcówce spotkania przed znakomitą szansą na zwycięskiego gola stanął Dino Hotić. Skrzydłowy mógł wykorzystać fatalny błąd bramkarza rywali, ale jego podcinka z okolic szesnastu metrów okazała się równie beznadziejna. Ostatecznie starcie zakończyło się remisem, a Kolejorz w najbliższą sobotę zagra ostatni sparing - z FK Teplice, na stadionie przy ulicy Bułgarskiej.
Lech Poznań - Dundee FC 1:1 (1:0)
1:0 - Mikael Ishak 29'
1:1 - Seb Palmer-Houlden 59'
Lech (I połowa): Bednarek – Pereira, Pingot, Milić, Andersson – Kozubal, Sousa – Ba Loua, Marchwiński, Antczak – Ishak.
Lech (II połowa): Mrozek – Borowski, Mońka, Tomaszewski, Gurgul – Murawski, Karlstrom – Hotić, Gholizadeh, Velde – Szymczak.
Nowy w talii
Tuż przed rozpoczęciem meczu sparingowego, klub ogłosił oficjalnie podpisanie kontraktu z nowym asystentem Nielsa Frederiksena, który dopełnił sztab szkoleniowy Lecha Poznań. Sindre Tjelmeland do tej pory pracował jako drugi trener w szwedzkim IFK Goeteborg, ale od kilku tygodni negocjował możliwość dołączenia do Kolejorza.
34-letni Norweg został wskazany przez duńskiego szkoleniowca Lecha, który otrzymał od klubu wolną rękę w doborze drugiego trenera. Kibice z niecierpliwością wypatrywali nowego asystenta, a proces zatrudnienia znacząco się wydłużał.
- Zależało mu i nam na jakości, stąd trochę ten wybór trwał. Wspólnie prowadziliśmy rozmowy z kilkoma kandydatami, ostatecznie postawiliśmy na trenera Tjelmelanda, który uchodzi za jednego z najzdolniejszych szkoleniowców nowego pokolenia w Skandynawii - zaznaczył dyrektor sportowy Lecha Poznań, Tomasz Rząsa na oficjalnej stronie klubu.
Kontrakt nowego trenera obowiązywać będzie do końca czerwca 2026 roku. Klub zapowiedział już, że w najbliższym tygodniu do zespołu dołączy także nowy zawodnik.
Czytaj też:
Dramat Szwajcarów. Anglicy w półfinale Euro po karnych
Faworyt do awansu? W Legnicy trwa transferowa ofensywa