Niedziela 1 lipca 2012, Kijów. Reprezentacja Hiszpanii efektownie pokonała Włochów 4:0 i zdobyła mistrzostwo Europy. Ówczesny selekcjoner Vicente del Bosque był wierny taktyce bez klasycznego napastnika i można zażartować, że po dwunastu latach na podobny manewr zdecydował się Luis de la Fuente.
To znaczy on co prawda wystawia w składzie Alvaro Moratę, ale ten jest ciałem obcym. Strzelił jednego gola w fazie grupowej (w meczu z Chorwacją), natomiast w późniejszych spotkaniach bardziej przeszkadzał niż pomagał. Był irytujący, nieskuteczny. Tak jak można chwalić Hiszpanię za całokształt, tak Morata kompletnie nie pasuje do tej układanki.
- Wiem, że może się wydawać, że Morata za dużo nie robi, ale ja osobiście jestem fanem tego zawodnika. On robi bardzo dużo rzeczy bez piłki. Zdaję sobie sprawę, że od napastnika oczekujemy przede wszystkim liczb, to jest normalne. I tego mu brakuje. Strzelił gola w meczu z Chorwacją, a później za dużo nie zrobił, natomiast jestem zdania, że nie jest tak źle, jak wszyscy mówią - mówi nam ekspert Eleven Sports Piotr Urban.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Zmierzch Cristiano Ronaldo? Eksperci bez wątpliwości
Z MORATĄ NIE JEST TAK ŹLE
W hiszpańskich mediach zdania są podzielone. Przez moment wydawało się, że Morata może ne zagrać w półfinale przeciwko Francji, bo pojawiły się informacje, jakoby w meczu ćwierćfinałowym otrzymał żółtą kartkę, będąc już na ławce. Później to zweryfikowano i okazało się, że jednak 31-latek może wystąpić.
- Powiedziałbym, że to kształtuje się 50 na 50. Z drugiej strony nie za bardzo jest kogo wstawić w to miejsce. Joselu miał bardzo dobre momenty, ale to inny typ napastnika. Jest potrzebny, gdy musisz gonić wynik, co pokazał w Realu Madryt. Ale nie do końca pasuje do tego, co chce grać Hiszpania. Weźmy pod uwagę pressing, bo tutaj Morata odgrywa kluczową rolę. Przy tym stylu gry Hiszpanie potrzebuję kogoś, kto cały czas będzie naciskał stoperów. Jeśli spojrzymy na ławkę, to nie ma zbyt dużego wyboru. Teoretycznie mógłby zagrać Ferran Torres, ale czy daje większą gwarancję? Tego bym nie powiedział - mówi Urban.
Zwraca też uwagę na zachowania pozaboiskowe. - Nie możemy zapominać, że Morata jest kapitanem drużyny. Rozmawiałem tydzień temu z członkiem sztabu kadry Hiszpanii i opowiadał mi, że Morata jest wzorem i przykładem dla innych, jak należy pracować i się zachowywać. To bardzo ważna postać w szatni - podkreśla nasz rozmówca.
FAWORYT JEST JEDEN
Ale nawet mimo obecności Moraty na boisku nie ma mocnych na Hiszpanię podczas Euro 2024. Po trzech bezproblemowych zwycięstwach w fazie grupowej La Roja ograła Gruzję w 1/8 finału i Niemców w ćwierćfinale, choć tu akurat potrzebna była dogrywka i decydujący gol Mikela Merino w 119. minucie.
Jednak można odnieść wrażenie, że... najtrudniejsze już było. Hiszpania wydaje się zdecydowanym faworytem wtorkowego meczu z Francją w pierwszym półfinale Euro 2024. A to dlatego, że "Trójkolorowi" niczym nie zachwycają i - mówiąc kolokwialnie - zaszli tak daleko trochę na farcie. 1:0 z Belgią po golu samobójczym w końcówce i wymęczony awans w ćwierćfinale z Portugalią po serii rzutów karnych. Nie wygląda to zbyt imponująco, zwłaszcza jeśli zestawimy to z drogą Hiszpanów.
- Hiszpania na pewno gra najlepszy futbol na Euro, ale myślę, że chwalimy ją tak bardzo ze względu na to, że inni faworyci wyglądają bardzo słabo, mam tu na myśli Francję czy Anglię. To nie jest atrakcyjny futbol, te drużyny nie wykorzystują potencjału, jakim dysponują. Hiszpania gra dobrze, ofensywnie, skrzydła z Yamalem i Williamsem robią różnicę. To oni napędzają drużynę, bo widzieliśmy, że kiedy nie było ich na boisku, to widzieliśmy poniekąd powrót do Hiszpanii sprzed kilku lat, czyli jest długo przy piłce, ale też jest trochę nudna i nie jest w stanie stworzyć sobie sytuacji - mówi Urban.
- Liczę na wygraną Hiszpanii, bo skoro jest jeden zespół grający efektowny futbol, to wolałbym żeby ktoś taki zdobył mistrzostwo - podsumował.
Tomasz Galiński, WP SportoweFakty
Początek meczu Hiszpania - Francja we wtorek o godz. 21.