Borek odleciał, stadion odleciał. To będzie bramka mistrzostw

Twitter / Screen / TVP Sport / Na zdjęciu: Randal Kolo Muani otworzył wynik w meczu Hiszpania - Francja
Twitter / Screen / TVP Sport / Na zdjęciu: Randal Kolo Muani otworzył wynik w meczu Hiszpania - Francja

Półfinał Euro 2024 nie mógł się zacząć lepiej dla reprezentacji Francji. Po dośrodkowaniu Kyliana Mbappe bramkę zdobył Randal Kolo Muani. Wyrównał Lamine Yamal po fenomenalnym uderzeniu z dystansu.

Większość ekspertów stawiało Hiszpanię w roli zdecydowanego faworyta w starciu z Francją w półfinale mistrzostw Europy. Trudno się dziwić, biorąc pod uwagę wcześniejsze dokonania obu ekip podczas niemieckiego turnieju.

Ale wtorkowe spotkanie w Monachium zaczęło się dość zaskakująco i już w 9. minucie na prowadzenie wyszli "Trójkolorowi"

Fatalnie w tej sytuacji zachował się Jesus Navas, który zastępował pauzującego za nadmiar żółtych kartek Daniego Carvajala. Najpierw złamał linię spalonego, a następnie pozwolił na dośrodkowanie Kylianowi Mbappe.

A ten bez maski widział dużo więcej, zagrał idealnie na piąty metr i Randal Kolo Muani oddał niezwykle precyzyjny strzał głową. Unai Simon tylko patrzył, jak piłka wpada do siatki.

Zobacz gola dla Francji:

Tyle tylko, że odpowiedź Hiszpanów nadeszła bardzo szybko. Lamine Yamal zabawił się z dwójką rywali i oddał kapitalny techniczny strzał z 30 metrów. Mike Maignan rzucił się w kierunku piłki, ale uderzenie było na tyle precyzyjne, że nie był w stanie nic zrobić. To była cudowna bramka, która może zostać golem mistrzostw. Komentator TVP Mateusz Borek wręcz odleciał po strzale Hiszpana.

Zobacz bramkę Yamala:

A po kolejnych czterech minutach Hiszpania była już na prowadzeniu, bo po strzale Daniego Olmo piłkę do własnej bramki skierował Jules Kounde.

Zobacz:

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Gorzkie słowa o Cristiano Ronaldo. "Osłabił reprezentację Portugalii"

CZYTAJ TAKŻE:
Boniek wprost o zachowaniu reprezentantów. "To nie jest objaw wielkiej inteligencji"
Sensacyjna decyzja byłego piłkarza Barcelony. Lewandowski zareagował

Źródło artykułu: WP SportoweFakty