Poprzedni sezon w wykonaniu Wisły Kraków był z jednej strony słodki, bo udało się zdobyć Puchar Polski, co otworzyło drogę do europejskich pucharów. Z drugiej jednak był gorzki, ponieważ w lidze skończyło się na katastrofalnym dziesiątym miejscu.
Ale dziś nikt o tym nie myśli, bo "Biała Gwiazda" po ponad dwunastu latach wraca do wspomnianych europejskich pucharów. A konkretnie do eliminacji Ligi Europy. Pierwszym rywalem zespołu Kazimierza Moskala jest KF Llapi Podujevo z Kosowa.
- Jest większe poruszenie. W mojej rodzinie i wśród znajomych ten temat pojawia się bardzo często. Wszyscy rozmawiają na temat tego, jak będzie wyglądała nasza przygoda w pucharach. Oby trwała jak najdłużej i była jak najbardziej efektowna. Oby napisała się kolejna karta historii Wisły Kraków. Nasi kibice na to zasługują - mówił kapitan Wisły Alan Uryga na konferencji prasowej.
- Jest dużo optymizmu. Występ w pucharach jest dużą sprawą dla nas wszystkich. Myślę, że nie skłamię, jeśli powiem, że dla większości zawodników będzie to pierwszy raz w Europie. To duże wydarzenie. Jest optymizm i duża radość, że możemy brać w tym udział. Musimy zapomnieć o tym, co było w poprzednim sezonie. Przed nami nowe otwarcie - przyznał Uryga.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Arabia Saudyjska kusi Marciniaka. Oto, co doradzają mu eksperci
Mimo iż zespół z Kosowa nie jest zbyt dobrze znany w Polsce, to jednak sztab szkoleniowy zrobił wszystko, by przygotować zawodników do tego dwumeczu. Udało się zebrać sporo informacji o przeciwniku.
- Osobiście nie szukałem żadnych informacji o naszym rywalu oprócz tego, co zaserwował nam sztab. Wydaje mi się, że udało się znaleźć sporo materiału i analiza przeciwnika nie odbiegała od tych, które mamy przed meczami ligowymi w Polsce - mówił Uryga.
Ciężko wskazywać tutaj faworyta. Z jednej strony powinna to być Wisła, bo jednak zagra z zespołem z Kosowa. Z drugiej strony "Biała Gwiazda" występuje na drugim poziomie rozgrywkowym w Polsce, w dodatku kadra drużyny jest dziś - delikatnie rzecz ujmując - mało imponująca. Nawet na tle takiego przeciwnika. Okres przygotowawczy był krótki i w Krakowie spory nacisk kładziono głównie na grę w defensywie, z czym w poprzednim sezonie było sporo problemów.
- Liczę, że taki sezon już się nam nie przytrafi i nie będziemy w tej haniebnej dolnej części tabeli, tylko rzeczywiście poprawimy grę obronną jako cały zespół. Poświęciliśmy dużo czasu w okresie przygotowawczym, żeby poprawić grę w defensywie - podsumował Uryga.
Początek meczu Wisła Kraków - Llapi Podujevo w czwartek o godz. 20.30.