Nowe nagranie z jatki na Copa America. Gwiazdor oszalał?

Twitter / Rodrigo Bentancur trafia butelką w członka urugwajskiego sztabu
Twitter / Rodrigo Bentancur trafia butelką w członka urugwajskiego sztabu

Do dantejskich scen doszło tuż po zakończeniu półfinału Copa America. Kilku piłkarzy Urugwaju wdało się w bójkę z kolumbijskimi fanami. Rodrigo Bentancur dwukrotnie rzucił też butelką w stronę trybun.

W rozgrywanym w nocy ze środy (10.07) na czwartek półfinale Copa America Kolumbia pokonała 1:0 Urugwaj. Jedyną bramkę zdobył w 39. minucie Jefferson Lerma. Kolumbijczycy całą drugą połowę grali w dziesiątkę po tym, jak czerwoną kartkę obejrzał Daniel Munoz, jednak ostatecznie udało im się dowieźć korzystny rezultat do końca (---> RELACJA).

Dużo więcej niż o przebiegu gry mówi się jednak o bijatyce, która wybuchła po ostatnim gwizdku sędziego. W pewnym momencie kilku urugwajskich piłkarzy i członków sztabu weszło na trybuny, gdzie doszło do rękoczynów z kibicami Kolumbii. W centrum wydarzeń znalazł się m.in. Darwin Nunez.

Na jednym z krążących w mediach społecznościowych nagraniu widać, jak zawodnik otrzymał silny cios od Kolumbijczyka. Po chwili piłkarz Liverpoolu został odciągnięty z miejsca zdarzenia przez swoich kolegów i pracowników ochrony (Więcej: TUTAJ)

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": "Zdmuchnęli z planszy". Hiszpania wielkim faworytem

To jednak nie koniec gorszących scen, do jakich doszło po meczu. W mediach społecznościowych dużym echem odbił się też film, na którym widać, jak Rodrigo Bentancur, który z powodu kontuzji opuścił boisko w 34. minucie, rzuca butelkami w kolumbijskich kibiców.

Pierwsza z nich trafiła jednak w głowę członka urugwajskiego sztabu, który również wskoczył na trybuny. Mężczyzna ubrany w niebieską koszulkę po tym niespodziewanym uderzeniu aż zachwiał się na nogach. Całą sytuację widać w 25. sekundzie udostępnionego poniżej nagrania.

Chwilę później piłkarz Tottenhamu rzucił w trybuny drugą butelkę. Zaraz potem został wyprowadzony z murawy przez pracowników ochrony.

O przyczynach całego zamieszania opowiedział w pomeczowym wywiadzie Jose Maria Gimenez - jeden z Urugwajczyków, którzy wskoczyli na trybuny. Jak wynika z jego słów, piłkarze zrobili to w obronie swoich rodzin obrażanych i atakowanych przez Kolumbijczyków. Agresorzy w jego opinii znajdowali się pod wpływem alkoholu.

- To żenada, nie było ani jednego policjanta, który pilnowałby porządku. Musieliśmy iść i bronić swoich rodaków tylko dlatego, że Kolumbijczycy nie potrafią kontrolować swojego picia - grzmiał.

Czytaj też:
"Finał mu się należał". Były szef polskich sędziów od decyzji UEFA ws. Marciniaka
Firma bukmacherska doigrała się. Gigantyczne odszkodowanie dla gwiazd sportu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty