Zespół 1.FC Kaiserslautern na letnie zgrupowanie wybrał się do południowego Tyrolu. Tam piłkarze mieli szlifować formę przed wymagającym sezonem. Obóz został jednak przedwcześnie przerwany z powodu tragicznego wydarzenia.
Jak poinformował klub, w wyniku wypadku zginął 62-letni kitman Peter Miethe. To klubowa legenda, która w niemieckim zespole pracowała od 20 lat. Jego zadaniem była opieka nad klubowymi strojami.
"Jesteśmy w szoku. Peter Miethe był naszym wieloletnim kitmanem i dobrą duszą klubu. Zginął w tragicznym wypadku w środę wieczorem (10 lipca - dop. red.) we włoskim Mals. Nasze serca są złamane. Razem z jego rodziną i przyjaciółmi opłakujemy stratę wspaniałego człowieka" - napisano w komunikacie na stronie internetowej klubu.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": "Zdmuchnęli z planszy". Hiszpania wielkim faworytem
Dodano, że Miethe przed każdym meczem przyjeżdżał na stadion dużo wcześniej i przygotowywał szatnię. Upewniał się, czy każdy zawodnik i trener ma wszystko to, czego potrzebuje.
"Peter był integralną częścią 1.FC Kaiserslautern jako pracownik, kolega i przyjaciel. Teraz już go nie ma. Nie możemy w to uwierzyć, ale musimy zrozumieć. FCK straciło najlepszą ze wszystkich dobrych dusz. Nigdy go nie zapomnimy" - czytamy w komunikacie.
Z informacji dziennika "Bild" wynika, że do wypadku doszło na ścieżce rowerowej w pobliżu Burgeis. Mężczyzna zmarł na miejscu. Włoska policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Po wypadku zespół 1.FC Kaiserslautern natychmiastowo przerwał obóz i wrócił do Niemiec. Odwołane zostały także wszystkie zaplanowane mecze sparingowe. Dodajmy, że w zeszłym sezonie zawodnikiem klubu był Tymoteusz Puchacz.
Czytaj także:
"Finał mu się należał". Były szef polskich sędziów od decyzji UEFA ws. Marciniaka
Juergen Klopp obejmie reprezentację? Nawiązano z nim już pierwszy kontakt