15-letni dziennikarz Marcel Kowalczuk poinformował w mediach społecznościowych, że Stal Mielec odmówiła przyznania mu akredytacji na mecze PKO Ekstraklasy. Środowisko piłkarskie opowiedziało się po stronie redaktora "PodkarpacieLIVE".
Pojawiły się głosy, że mielczanie podjęli taką decyzję ze względu na wywiad Kowalczuka z Leandro, w którym Brazylijczyk krytycznie wypowiadał się o swoim byłym klubie. Stal argumentowała, że przyznała akredytację innemu dziennikarzowi ze wspomnianej redakcji.
Sprawa odbiła się szerokim echem, dlatego postanowił w nią zaangażować się nawet poseł na Sejm X kadencji z ramienia partii "Polska 2050". Były komentator sportowy Tomasz Zimoch przekonywał, że próbował pomóc młodemu dziennikarzowi.
"Marcelu Drogi, dzisiaj interweniowałem w Twojej sprawie. W klubie Stal Mielec zapewniono mnie, że sprawa załatwiona. Ciesz się dziennikarską pracą" - za pośrednictwem serwisu X Zimoch zwrócił się do Marcela Kowalczuka.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Arabia Saudyjska kusi Marciniaka. Oto, co doradzają mu eksperci
Na słowa polityka zareagował Jacek Klimek. Prezes Stali w wywiadzie dla portalu weszlo.com stwierdził, że Zimoch mijał się z prawdą. Działacz dodał, że Kowalczuk otrzyma akredytację, jeżeli redakcja "PodkarpacieLIVE" zmieni swojego wysłannika na mecze w Mielcu.
- Teraz się ustawia kolejka dobroczyńców, którzy chcą różne rzeczy załatwiać i jednocześnie strzelać do mnie. Nie, Tomasz Zimoch w relacji Stal Mielec - Marcel nie ma nic do powiedzenia i nic nie załatwił, ani nie załatwi, bo to nie jest jego rola, żeby coś załatwiać w Stali Mielec. Zresztą proszę wybaczyć, ale słowo "załatwić" w nomenklaturze Jacka Klimka jest bardzo drażliwe - tak Jacek Klimek odpowiedział Tomaszowi Zimochowi.
Czytaj więcej:
Poseł interweniował ws. 15-letniego dziennikarza. "Sprawa załatwiona"