Jaśniej się nie da. Podolski zabrał głos ws. dalszej kariery

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Lukas Podolski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Lukas Podolski

W czerwcu 2025 roku wygaśnie kontrakt Lukasa Podolskiego z Górnikiem Zabrze. Wielu zastanawia się nad przyszłością zawodnika, ponieważ on sam w czerwcu skończył 39 lat. - Obecna sytuacja jest taka, że zamierzam przestać grać po sezonie - powiedział.

W tym artykule dowiesz się o:

Lukas Podolski jest bardzo ważną częścią Górnika Zabrze. Na transferze mistrza świata z 2014 roku zyskał nie tylko pierwszy zespół, ale cały klub. Niemiec angażuje się bowiem w wiele spraw. Niedawno dyrektor sportowy zabrzan, Łukasz Milik, potwierdził, że właśnie piłkarz odegrał ważną rolę w sprowadzeniu Lukasa Ambrosa (więcej TUTAJ).

Czy doświadczony zawodnik nadal będzie pomagać śląskiej ekipie? Wiadomo już, że w kontekście następnych 12 miesięcy zabrzańscy kibice nie mają się o co martwić. Aczkolwiek szanse na to, iż Podolski przedłuży umowę, która wygaśnie w czerwcu 2025 roku, są małe.

Niemiec jednak nie zamyka sobie całkowicie furtki na potencjalne kontynuowanie kariery.

ZOBACZ WIDEO: Nico Williams kluczowym piłkarzem finału. "Napędzał wszystkie ataki reprezentacji Hiszpanii"

- Obecna sytuacja jest taka, że po zakończeniu sezonu kończę grać. Jeśli zorientuje się, że nadal mam ochotę do gry, będę dalej grał - powiedział Lukas Podolski, cytowany przez Eurosport.

- Ostatecznie sam zdecyduję. Powoli zbliżam się do "czterdziestki". Dla mnie to po prostu wartość dodana, że mogę codziennie trenować, a w weekend walczyć o trzy punkty. W tym wieku jestem z tego dumny - podsumował.

Lukas Podolski w poprzednim sezonie rozegrał dla Górnika Zabrze 27 spotkań, w których strzelił 3 gole i zanotował 5 asyst. 39-latek miał swój udział w bardzo dobrym wyniku drużyny Jana Urbana, która zajęła szóste miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy.

Zobacz też:
Wisła Kraków powalczy z przeciwnikiem i temperaturą. "Warunki nie są idealne"
15 lat później. Mbappe skopiował okrzyk Ronaldo!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty